Agnieszka Woźniak-Starak słynie nie tylko z zamiłowania do mody, lecz również z ciętego języka w dyskusjach dotyczących kwestii politycznych i godnej pozazdroszczenia bezkompromisowości. Dziennikarka nie ma żadnych oporów przed wyrażaniem głośnego sprzeciwu w sytuacjach, gdy poczuje, że spotkała ją niesprawiedliwość. Przekonała się o tym właśnie redakcja "Twojego Stylu", na której prośbę celebrytka wystąpiła w sesji okładkowej do kwietniowego numeru magazynu.
Powiem wam, że jestem wściekła - zaczęła Agnieszka, przemawiając do telefonu. Dawno nikt nie zrobił mnie w balona, tak jak "Twój Styl". Jestem na najnowszej okładce tego magazynu i już tego żałuję. Dlaczego? Zobaczcie to, ja wam wytłumaczę, w czym problem i dlaczego krew mnie zalała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W opublikowanym na InstaStories nagraniu wyraźnie wzburzona Woźniak-Starak poskarżyła się, że została z premedytacją wprowadzona w błąd przez pracowników czasopisma. Poszło o kosmetyki, którymi Aga rzekomo miała zostać pomalowana na potrzeby sesji.
Agnieszka Woźniak-Starak apeluje do Rafała Trzaskowskiego: "Czy wszystko trzeba monetyzować?" (FOTO)
W umowie z magazynem "Twój Styl" był taki punkt, jak makijaż z okładki - kontynuowała. Kiedy zapytaliśmy, o co chodzi, dlatego że nikt mojej makijażystki nie pytał, jakimi kosmetykami mnie malowała. A nie chcielibyśmy, żeby obok mojego nazwiska pojawiały się jakieś przypadkowe marki, zwłaszcza takie, których nie chciałabym reklamować, usłyszeliśmy, że to mnie nie dotyczy, chodzi o makeupistki, które mają umowy z konkretną marką, więc mogę o tym zapomnieć. No więc zapomniałam.
Znana ze swojej walki o prawa zwierząt dziennikarka jest oburzona, że bez jej wiedzy i zgody podano do wiadomości czytelników, iż domniemanie korzystała z kosmetyków marki podejrzanej o testowanie swoich produktów na żywych istotach.
A teraz dostałam zdjęcie z magazynu z podpisem, że mój makijaż podobno został wykonany kosmetykami Lancome - ciągnęła. A więc nie, nie został. Nikt mojej makijażystki nie pytał o to, jakich produktów używała. A na pewno nie marki Lancome, która może testować swoje produkty na zwierzętach, należącej do koncernu L'Oreal, który nie jest wolny od okrucieństwa, a ja jak ognia unikam reklamowania jakichkolwiek produktów związanych z tym koncernem. Co o tym myślicie? Czy można tak sobie podpiąć przypadkową markę i reklamować ją czyjąś twarzą? Bo ja nie bardzo. Jestem ciekawa, co "Twój Styl" z tym zrobi.
Prowadząca "Mam Talent" stwierdziła, że jej wizerunek został wykorzystany w niecnych celach i zapowiedziała, że nie zostawi tak tej sprawy. Gwiazda zamierza wstąpić z magazynem na drogą sądową.
Chociaż co ja gadam, to nie była przypadkowa marka. Myślę, ż Lancome zapłacił, by pojawić się w tym dziale, mimo że kosmetyki nie zostały użyte do zrobienia makijażu, ale chciał być przy tej okładce, może przy mojej twarzy. Dobre, co? A raczej słabe. Bardzo tani chwyt, ale może ktoś wziął za to dobrą kasę. A ja chętnie o tym porozmawiam w poniedziałek z prawnikiem - dodała na koniec.
Rozumiecie jej rozdrażnienie?