Już od dobrych kilku lat zaobserwować można, że do Polski dotarła moda na najnowsze psie rasy, zwane potocznie hybrydami. Wiele osób, a już w szczególności pseudohodowców, chciałoby, aby ich eksperymenty uznane zostały oficjalnie jako rasa. Do tego jednak trzeba wieloletnich badań, a przecież żądni szybkiego zarobku "przedsiębiorcy" nie będą poświęcać na nie ani czasu, ani tym bardziej środków finansowych. O wiele łatwiej jest im się przebić do publicznej świadomości za pośrednictwem celebrytów, którzy, jak to zwykle bywa, muszą stać pierwsi w kolejce po modne nowinki. Tym razem tyczy się to niestety żywych istot.
W ostatnią środę Julia Wieniawa wystąpiła w show biznesowym segmencie Dzień Dobry TVN przy okazji relacji z organizowanej parę dni temu gali Elle. Tematem rozmowy był akurat Bowie - jej nowy piesek z "typu" cavapoo - czyli hybryda cavaliera z pudelkiem. Z poprzednim psem celebrytka rozstała się, bo - jak tłumaczy - ponoć ją uczulał.
Cavapoo nie są uznawane jako rasa przez Związek Kynologiczny w Polsce i nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja rychło miała się zmienić. Chcąc nabyć pieska, gwiazdka musiała więc skorzystać z usług pseudohodowli, za co zresztą spotkała się już w sieci z odpowiednią dawką krytyki.
Cavapoo, czyli piesek, którego mam, jest hipoalergiczny. W Stanach, w Australii mega dużo osób ma tego typu psy. Myślę, że niedługo będzie zakwalifikowany ten pies jako rasa, tak samo jak buldożki i inne bardzo ryzykowne rasy. Ten mój jest okazem zdrowia i generalnie nic mu nie grozi, ale ja się nie wypowiadam, każdy ma swoje zdanie. Kocham swojego psa, jest najcudowniejszym psem na świecie, jest bardzo mądry i grzeczny. Nie pogryzł mi jeszcze żadnych butów, więc jest naprawdę dobrze - zachwycała się dumna posiadaczka nienaruszonej kolekcji obuwniczej w rozmowie z Sandrą Hajduk.
Na nieszczęście dla Wieniawy nagrania z imprezy komentowała akurat Agnieszka Woźniak-Starak. W przeciwieństwie do wielu kolegów i koleżanek z branży dziennikarka nie boi się jasno określać przed kamerami, co leży jej na sercu. Bardzo szybko zweryfikowała stosowane przez pseudohodowców skróty myślowe, które dość nieumyślnie powielała Julka Wieniawa.
Po pierwsze nie podoba mi się sformułowanie hipoalergiczny piesek. To chyba nie do końca w tę stronę. Po drugie, patrząc po Instagramie różnych gwiazd, to strasznie dużo ma teraz alergię. Nie lubię takiego trendu na modne rasy. Później te pieski lądują w schronisku - zaznaczyła dosadnie Woźniak-Starak.
Przypomnijmy: Młodzieżowa Agnieszka Woźniak-Starak w trampkach pomyka do turkusowego jeepa (ZDJĘCIA)
Bardzo uważajmy na pseudohodowle, bo to jest prawdziwe zło. Jeżeli ktoś chce mieć rasowego psa, to z rodowodem i z prawdziwej, sprawdzonej hodowli, gdzie te psy są dobrze traktowane i są zdrowe. Pseudohodowle to jest prawdziwy dramat zwierząt - poinformowała widzów Agnieszka Woźniak-Starak.
Myślicie, że Julka spodziewała się, że promowanie pieska w tv może się obrócić przeciwko niej?