Agnieszka Woźniak-Starak bezwzględnie wyraża swoje przekonania na dane tematy, często bez zważania na konsekwencje. Prowadząca "Dzień Dobry TVN" nie boi się poruszać problemów powszechnie uważanych za trudne, czasem używając ostrych i oceniających słów.
Oprócz otwartości Woźniak-Starak kojarzona jest z ogromną miłością do zwierząt. Ostatnio właścicielka aż siedmiu czworonogów podzieliła się na Instagramie smutną wiadomością o śmierci jej suczki Judy, poświęcając jamniczce długi i nostalgiczny post o wspólnie spędzonych latach. Nic więc dziwnego, że i na szokującą informację o zastrzeleniu psa Adama Konkola zareagowała w emocjonalny sposób.
W trakcie emisji śniadaniowego programu prowadzonego przez Agnieszkę i Ewę Drzyzgę poruszony został temat zabitego czworonoga założyciela zespołu Łzy. Oddana zwierzętom dziennikarka pokusiła się o odważny komentarz w tej sprawie, stwierdzając, że wystrzał mógł być nieprzypadkowy.
Wiesz co, myślę, że myśliwi nie zawsze się mylą, zawsze jest to dobra podkładka i dobre usprawiedliwienie tego, że ktoś sobie po prostu strzeli do psa - zastanawiała się głośno.
Kilka chwil po tym spostrzeżeniu Agnieszka chwyciła trzymaną w uchu słuchawkę, a jej kolejne słowa mogą sugerować, że dostała od wydawcy programu polecenie natychmiastowego zakończenia niewygodnego tematu. Najwidoczniej wydawcy nie spodobały się sugestie, że za śmierć psa winne jest lobby myśliwskie, o czym zresztą napomykała już i Kinga Rusin.
Musisz być okrutnym człowiekiem, skoro masz przyjemność ze strzelania do zwierząt. Jest to moje zdanie i będę się tego trzymała mimo protestów wydawcy - stanowczo oznajmiła na wizji.
Cenicie taką bezwzględność?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!