Kilka dni temu miała miejsce prezentacja oferty programowej TVN-u, podczas której nie obyło się bez niespodzianek. Jedną z nich było ujawnienie nowej pary tamtejszej śniadaniówki - do dotychczasowej ekipy dołączyli Małgorzata Rozenek i Krzysztof Skórzyński. Głos w sprawie nowych nabytków w redakcji "Dzień dobry TVN" skomentowała Agnieszka Woźniak-Starak, która traktuje angaż celebrytki i dziennikarza w kategorii zaskoczeń.
Było zaskoczenie duże, ale tym, że będzie aż sześć par. To nie dlatego, że nam to wpływa na zarobki, bo myślę, że nie wpływa. Wiem, jak jest u mnie, nie chcę mówić za innych. Nigdy nie było tak wielu par w "Dzień Dobry TVN", to duże zamieszanie w grafiku - wyznała reporterce Party.
Agnieszka Woźniak-Starak o inflacji: "Znam wartość pieniądza"
Nie była to natomiast jedyna kwestia, którą Agnieszka Woźniak-Starak poruszyła w rozmowach z dziennikarzami. W wywiadzie dla Plotka wypowiedziała się na przykład na temat galopującej inflacji, która przełożyła się na trudną sytuacją finansową zarówno w kraju, jak i na świecie. Na początku Agnieszka zaznaczyła, że zna wartość pieniądza, a to dlatego, że pracowała już jako nastolatka.
Znam wartość pieniądza i pieniądz ma znaczenie. Jako nastolatka podejmowałam prace dorywcze. Odkąd pamiętam, zarabiałam na swoje utrzymanie, dlatego znam wartość pieniądza i wiem, jak trudno się pieniądze zarabia. Nie leżą na ulicy - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie odmówiła sobie jednak kąśliwej uwagi na temat zarobków internetowych twórców, w tym wymienionych przez nią tiktokerów.
Chociaż w dzisiejszych czasach są tiktoki i podobno tam zarabia się dosyć łatwo - dopowiedziała.
Agnieszka Woźniak-Starak radzi: "Mam takie podejście, że trzeba żyć"
Jednocześnie prowadząca "Dzień dobry TVN" przyznała, że skala kryzysu wciąż pozostaje nieznana, bo sytuacja jest rozwojowa. Ma na to też wpływ wojna w Ukrainie, która trwa już pół roku.
To, co się dzieje, jest przerażające. I przerażające jest to, że my nie wiemy, tak naprawdę, co będzie. Nie wiemy, w jakim kierunku to wszystko idzie i jak wielki czeka nas kryzys. Nie wiemy, co z wojną w Ukrainie. Porażające jest to, że minęło pół roku od momentu inwazji Rosji na Ukrainę. Wszyscy myśleli, że to będzie chwila i potrwa dwa tygodnie albo miesiąc. Wiemy, że to już jest pół roku i będzie się ciągnęło jeszcze długo - przyznaje.
Trudne wydarzenia ostatnich miesięcy podsumowała jednak optymistycznie, dając internautom dobrą radę.
Mam takie też podejście, że trzeba żyć. Spełniać swoje marzenia. Moje życie pokazało, że nigdy nie wiesz, co będzie. Nie ma na co czekać - zachęca.
Zainspirowała Was do czerpania z życia garściami?