Niewątpliwie największym hitem telewizyjnych obchodów sylwestrowych był występ Jasona Derulo na Sylwestrze Marzeń. Opłacony z funduszy spółki Skarbu Państwa amerykański gwiazdor zaprezentował na zakopiańskiej scenie show na naprawdę światowym poziomie. Byłoby to jednak niemożliwe, gdyby nie wsparcie towarzyszących mu przy dzikich pląsach Polaków.
Ramię w ramię z Derulo na sylwestrze wystąpili tancerze zaprzyjaźnionego z prorządową telewizją publiczną Agustina Egurroli. Choreograf nie ukrywa, że doświadczenie współpracy z gwiazdą takiego formatu było dla niego niecodziennym przeżyciem.
Niezwykły facet, zawodowiec w każdym calu, wiedział, czego chce, bardzo starannie przygotowywał się do występu. Pytał o wszystko, o scenę, ustawienie kamer, światło, pirotechnikę. Choreografię powtarzał w dniu występu z tancerzami najpierw na sali, a później na scenie, aż uznał, że jest gotowy - relacjonował Egurrola na Instagramie. Pracowało się z nim świetnie, mieliśmy tylko 5 godzin na przygotowanie - cały czas był bardzo cierpliwy, nawet w dniu koncertu miał z nami próby - dodał później w rozmowie z Jastrząb Post.
Co ciekawe, mało brakowało, a Egurrola nie miałby okazji do pochwalenia się prestiżową współpracą. Początkowo Derulo planował ponoć bowiem przybyć do kraju z całą drużyną tancerzy. Ostatecznie jednak miał się zgodzić na skorzystanie ze wsparcia Polaków, gdy zobaczył na nagraniu wideo możliwości podopiecznych Agustina. Ekipa nie miała dużo czasu na opanowanie choreografii. Wszyscy jednak poradzili sobie śpiewająco.
Był bardzo kreatywny, zjednał nas wszystkich i generalnie to się udało. Show, które normalnie przygotowuje się przez miesiąc, przygotowaliśmy przez kilka godzin - zachwyca się nad swoją wspaniałością rozemocjonowany Egurrola.
Jesteście dumni z sukcesu rodaków?
Przypomnijmy: Tancerze uderzają w TVP i Agustina Egurrolę! "Jeżeli dalej będzie wypowiadał się WSZECHWIEDZĄCY GURU, to nic się nie zmieni"