W piątek show biznes zelektryzowała wiadomość o rozstaniu Sylwii i Akopa Szostaków. Małżonkowie, którzy dopiero co świętowali na Instagramie 10. rocznicę ślubu, niespodziewanie zakomunikowali, że to koniec ich wielkiej miłości. Informacja wstrząsnęła ich fanami, którzy nie ukrywają, że czują się oszukani. Wszak influencerzy kreowali się w sieci na idealny duet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akop Szostak po raz kolejny zabrał głos w sprawie rozstania z żoną. Co z ich wspólnymi projektami zawodowymi?
Po opublikowaniu wspólnego oświadczenia zarówno Sylwia Szostak jak i jej (jeszcze) mąż zabrali głos, osobno publikując smutne nagrania na Instastories. W odpowiedzi na mnożące się spekulacje Akop udostępnił dodatkowo zdjęcie z jednym z pupili, pod którym raz jeszcze odniósł się do sprawy.
Dostajemy wiele wiadomości, różnych. Dobre i złe. Każdy ma prawo do swojej opinii. Próbowaliśmy, mówiliśmy już od jakiegoś czasu, że chodziliśmy na terapię, naprawdę próbowaliśmy. Skupiamy się zawsze na dobrych rzeczach, jednak staraliśmy się też pokazywać, że to nie jest idealnie, bo życie takie nie jest. Nasze również, co widać. Kto dokładnie obserwował relacje, widział, że próbujemy pokazać, że związki nie są idealnie. Warto było się starać, nie żałujemy tego. Jednak czasem przychodzi koniec - reaguje na niedowierzania internautów 35-latek i dodaje, że dalej zamierza pracować z Sylwią:
Dziś jest nam ciężko, jednak decyzja jest, jaka jest. Mimo to chcemy to zrobić z szacunkiem do siebie, dlatego również zdecydowaliśmy, że razem będziemy dalej pracować w naszej wspólnej firmie.
Akop zdradza, przez kogo się rozstali. Pisze o "osobach trzecich"
Akop zapewnia, że nie ma jednego winnego ich rozstania.
Nie szukajcie winnych, bo nikt z nas winny niczemu nie jest. Ostatnio fundowaliśmy sobie wiele prób. Dawaliśmy wiele szans. Jeśli możecie to uszanować, będzie nam miło. Nam jest ciężko, ale takie jest życie. Na pewno niektórzy to rozumieją - przekonuje i kontynuuje:
Naprawdę próbowaliśmy, naprawdę zawsze szczerze mówiliśmy o uczuciach. Jednak największą dbałość o siebie możemy okazać sobie, dając wzajemną wolność. Ale bez scen. Ponoć człowieka poznaje się po tym, jak się rozstaje, więc poznacie nas na nowo. Myślę, że my też poznamy się raz jeszcze. Nie będę o tym już pisał postów. Od jutra próbujemy żyć dalej. Możecie być z nami, ale szanujemy, jeśli nie chcecie. PS Pieski będą szczęśliwe, zadbamy o to! Na koniec, proszę, nie szukajcie sensacji. W decyzji nie było osób trzecich. Tak po prostu bywa - kwituje.
Rozwiał wszelkie Wasze wątpliwości?