Jak wielokrotnie mieliśmy okazję się przejmować, tylko nieliczne dziecięce gwiazdy udaje się uchronić przed ciemną stroną show biznesu. Wepchnięci do brutalnej branży przez swoich nadambitnych rodziców młodociani celebryci często kończą na odwyku jeszcze przed ukończeniem 20. roku życia, przytłoczeni masą obowiązków i presją otoczenia. Tak było również w przypadku Danielli Westbrook.
Danniella Westbrook była oszpecona przez uzależnienie. Pomocy szukała w tureckiej klinice
Brytyjka, która zyskała popularność dzięki roli w brytyjskim serialu "EastEnders", gdzie występowała przez dekadę, wpadła w sidła nałogu, który niemal kosztował ją życie. Długie lata imprezowania i uzależnienia od kokainy doprowadziły do tego, że zapadła jej się przegroda nosowa. Chcąc uporać się z kłopotami natury zdrowotnej i poważnymi kompleksami, 49-latka postanowiła poddać się operacji rekonstrukcji twarzy, na którą musiała czekać aż 5 lat. Wybór gwiazdy padł na jedną z tureckich klinik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wykonaniu badań lekarze zawyrokowali, że osteoporoza, na którą choruje, uniemożliwia gwieździe przeprowadzenie zabiegu. Alternatywą było wymodelowanie twarzy przy pomocy botoksu i nici liftingujących. Jak się później okazało, pozornie nieinwazyjna procedura potoczyła się inaczej, niż przewidywano i celebrytka na własnej skórze doświadczyła prawdziwego koszmaru, który zapamięta na całe życie.
Horror na sali operacyjnej. Lekarz uderzył brytyjską celebrytkę w twarz
Na łamach "The Sun" aktorka opisała szczegółowo horror, który spotkał ją Turcji. Przed zabiegiem młoda asystentka lekarza miała zrobić Brytyjce kilka zastrzyków w stopę, co wywołało u Westbrook ukłucie niepokoju. Wcześniej wyjęła z podejrzanie wyglądającego wiadra kilka nieodkażonych narzędzi i postawiła na stole operacyjnym.
Leżałam z pochyloną głową, a pielęgniarka zaczęła przemywać moje włosy jodyną. Od razu pomyślałam, że to dość nietypowe przy zwykłym botoksie - przyznała.
Jak dalej opisuje Danniella, ubrany w niebieski kitel lekarz miał wykonać trzy zastrzyki znieczulające i bez żadnego ostrzeżenia rozciąć 49-latce skórę laserem.
Gorący laser przeciął moją skórę i było to bardzo bolesne. W panice zapytałam, co się dzieje. (...) Płaczę i krzyczę w szoku, a on wkłada mi w twarz metalowe pręty. Cały czas mówił, że mam przestać płakać. Mówiłam, że bardzo cierpię i niesamowicie mnie to boli. To było przerażające. Prawie przebił tym prętem moją górną wargę - wspomina.
Czując "ból nie do opisania", celebrytka zaczęła krzyczeć, na co "specjalista" miał zareagować agresją. Jak zrelacjonowała aktorka, w pewnym momencie zirytowany jej zawodzeniem mężczyzna miał zdzielić ją po twarzy. Po chwili rozwścieczony chirurg rzucił w kąt narzędzia i opuścił salę operacyjną, zostawiając zbolałą Danniellę z otwartą raną na czole. Chcąc ratować beznadziejną sytuację, asystentka chirurga miała zszyć głowę Brytyjki nierozpuszczalną żyłką wędkarską.
Na drugi dzień Danielle obudziła się z podbitym od ciosu lekarza okiem. Co gorsza, kobieta nie otrzymała żadnych antybiotyków, zaleceń czy lekarstw. Jak przekonuje w wywiadzie, który ukazał się na łamach "The Sun", Danniella po dziś dzień mierzy się z traumą po tym wydarzeniu.