Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. L. Schillera w Łodzi jest najsłynniejszą polską placówką kształcącą studentów w dziedzinie sztuki filmowej, telewizyjnej, fotograficznej i aktorskiej. Ukończyło ją wielu znanych - również na świecie - reżyserów, aktorów, scenarzystów i operatorów.
Jedną z absolwentek łódzkiej "filmówki" jest Anna Paliga. Aktorka w środę wieczorem zamieściła na Facebooku długi wpis, który już odbija się echem w mediach. Paliga oskarża bowiem wykładowców o przemoc psychiczną i fizyczną, która ma "od lat panować w strukturach tejże szkoły".
(...) Na wydziale aktorskim panuje absurdalne i niszczące przekonanie, że młodych należy "łamać" i "przyzwyczajać do zaciskania zębów", a także, że doświadczanie przemocy pomoże im w zostaniu lepszymi aktorami. Studenci, wychodząc do świata profesjonalnych planów filmowych, nie są przygotowani na stawianie oporu manipulacjom i zastraszaniu. To prowadzi do kontuzji, frustracji, zaburzeń odżywiania, załamań nerwowych... - pisze 24-latka.
Kobieta przytacza szereg nadużyć, jakie miały "z premedytacją zostać zamiecione pod dywan" przez władze wydziału.
Dr hab. Mariusz J., widząc studenta stojącego poza pozycją, wpadł w furię i rzucił w grającą grupę krzesłem, które wybiło dziurę w suficie, po czym z pięściami ruszył na rzeczonego studenta. Przed uderzeniem powstrzymał się w ostatnim momencie, widząc grupę chowającą się w kątach sali. Później J. wielokrotnie deprecjonował jego pracę, wmawiając mu, że do niczego się nie nadaje i nigdy nie zostanie aktorem.
Dr Grzegorz W. uderzył studentkę w twarz tak mocno, że z nosa trysnęła jej krew (...). Prof. Bronisław W. wyciągnął studentkę na środek sceny, po czym pogryzł ją od dłoni do szyi na oczach całej grupy, żeby pokazać drugiemu studentowi, jak gra się pożądanie. (…) Dr Grażyna K. zmusiła studentkę do rozebrania się w trakcie egzaminu (...) "Albo zdejmiesz stanik, albo wyrzucę cię z uczelni”.
Dyrektor Teatru Jaracza Waldemar Z. (...) nakazał studentom stanąć w parach w samych cielistych majtkach naprzeciwko siebie i mówić o tym, co nie podoba się im w ciele swojego partnera. (...) Prof. dr hab. Mariusz G., rektor naszej szkoły, w trakcie prac nad dyplomem wielokrotnie, niemalże codziennie przez okres trwania prób wpadał w furię i nazywał mnie "pie*doloną szmatą, ku*wą". Poniżał zarówno mnie, jak i moich kolegów w obecności całej grupy i pracowników technicznych. (...) - wylicza Paliga.
Aktorka dodaje, że gdy poinformowała o wszystkim prorektora, usłyszała, że "nie umie zaciskać zębów, a powinna" i że "jest zbyt miękka na ten zawód".
Skończyło się to dla mnie załamaniem nerwowym, tabletkami przeciwlękowymi i długotrwałą terapią - wyznaje kobieta.
Paliga zaznacza, że przytoczone przez nią sytuacje to "tylko kropla w morzu nadużyć", jakie mają dziać się w "filmówce".
Nieograniczona władza, którą profesorowie mają nad nami - wybrańcami, którzy długo przygotowywali się, by dostać się do Szkoły Marzeń, (...) powoduje, że przemoc nie jest zgłaszana, a sprawcy nie zostają ukarani. Od pierwszych dni na uczelni wyższe lata opowiadają o takich zachowaniach jak o normie, z którą należy się pogodzić, bo "tak było, tak będzie. I tak kiedyś było jeszcze gorzej". To sprawia, że przemocowi wykładowcy są bezkarni - pisze aktorka.
Sprawę skomentowała już m.in. Karolina Korwin Piotrowska, która nie jest zaskoczona opisanymi przez Annę Paligę sytuacjami.
(...) żadna ze znanych twarzy nie odważy się powiedzieć otwarcie o tym, co ja spotkało w szkole teatralnej czy filmowej. Będzie miała zbyt wiele do stracenia. Aktorki nie powiedzą ani o przemocy seksualnej, fizycznej, ani o kolegach na planie, których zwyczajnie się boją, którzy w scenach erotycznych potrafią przekroczyć granice. Aktorzy podobnie - pisze dziennikarka.
Karolina chwali Paligę za to, że ta miała odwagę napisać o sprawie.
Rozmawiałam z wieloma studentami i absolwentami szkół artystycznych w Polsce. To czasem jest horror, niewyobrażalne jest to, że na stanowiskach pedagogów zostawia się sadystów i psychopatów. (...) Wyzwiska, przemoc fizyczna, poniżanie, wyśmiewanie... tak tworzy się kadra artystyczna. Dotyczy to największych aktorskich nazwisk. (...) Zamiatając to pod dywan tyle lat, powodujemy, że coraz bardziej cuchnie, a sadyści dostają władzę nad kolejnymi rocznikami - alarmuje Korwin Piotrowska.
Myślicie, że post Anny Paligi poruszy lawinę i pęknie "zmowa milczenia"?
Pudelek ma własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!