Antek Królikowski przechodzi w ostatnich tygodniach samego siebie, a to, co wymyślił w związku z wypromowaniem swojej federacji Royal Division, trudno jakkolwiek skomentować...
Gala, na której Antoni zamierza pokazać walkę sobowtórów Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina spotkała się z uzasadnioną krytyką. Głos w sprawie karygodnego przedsięwzięcia świeżo upieczonego taty zdążył zabrać już szereg osób z branży.
Skomentować publicznie "projekt" postanowił również i jego dawny kolega. Alan Andersz, bo o niego chodzi, przed laty spędzał z Królikowskim sporo czasu. Wspólnych chwil nie wspomina jednak raczej najlepiej, bowiem to właśnie na zorganizowanej przez Antka imprezie (jednej z wielu, w jakich wtedy obaj brali udział) doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego Andersz musiał przejść kilka poważnych operacji, w tym trepanację czaszki. Po upadku ze schodów i uderzeniu głową w donicę, w wyniku których doznał rozległego urazu, aktor został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, a jego życie zawisło na włosku.
Przypominamy: Pobito go na imprezie "Antoniego K."!
Do wybryku ekskolegi Andersz odniósł się na Instastories. Na początku nagrania zaznaczył, że wideo z komentarzem próbował nagrywać aż sześciokrotnie:
Nie wyszło dlatego, że ładunek emocjonalny tego przekazu jest dość duży i po prostu ponosiło mnie za bardzo, więc musiałem to kasować i odpalać jeszcze raz - tłumaczy na wstępie, następnie przechodząc do sedna:
Mianowicie wszyscy widzieliśmy, co się dzieje, co Antek wrzucił. Okej, wyrażamy swój sprzeciw w komentarzach. Ja bym prosił - z pełną świadomością, o co proszę - żeby zgłaszać ten post, żeby takie rzeczy się nie pokazywały - zaapelował. Ponieważ to jest... - w tym momencie zaciął się, próbując znaleźć słowo, po czym dodał:
Nie ma określenia na to! Jeżeli trwa wojna, na której są zabijani ludzie i ktoś wykorzystuje to, żeby podpromować coś... Nie wierzę w to, nie wierzę w to! - mówił wyraźnie wzburzony, kwitując na koniec:
Rzygam takim podejściem. Takie coś nie powinno się w ogóle znaleźć w sieci. Tyle w tym temacie, pozdrawiam.
Myślicie, że po tym, co się dzieje Antek będzie miał jeszcze w show biznesie kolegów?