Aldona Orman, której wzrost popularności przyniosła rola femme fatale w "Klanie", także prywatnie posądzana była o bujne życie miłosne. Aktorka mówi jednak, że w jej życiu od 15 lat jest jeden i ten sam mężczyzna. Razem z nim Aldona wychowuje córkę Idalię, która próbuje sił jako piosenkarka.
Ostatnio Aldona Orman rozwiała wątpliwości dotyczące jej życia prywatnego w rozmowie z serwisem Pomponik, który zapytał ją o rzekomy romans z arabskim szejkiem i tajemnicę pokaźnych piersi. Aktorka pochwaliła się przy okazji, że posądzano ją nie tylko o romans z szejkiem, ale też Januszem Głowackim, uznanym polskim dramaturgiem...
Co jakiś czas docierają do mnie plotki o jakimś moim domniemanym romansie. Wystarczy, że zrobię sobie z kimś zdjęcie i już czytam, że to mój nowy partner. Przypisywano mi wiele romansów, choć w rzeczywistości one w ogóle nie istniały. Nie zapomnę, jak zaraz po moim powrocie z Niemiec prasa bulwarowa donosiła o moim rzekomym związku z nieżyjącym już pisarzem Januszem Głowackim. Zrobiono ze mnie jego kochankę - ogłasza niby skromnie Aldona.
Doniesienia o miłości do szejka także okazały się plotką:
Gdy ostatnio przeczytałam, że moim nowym ukochanym jest arabski szejk, dosłownie pękałam ze śmiechu. Mój Edmund zresztą też, zwłaszcza że ów "szejk" to Patrick, przyjaciel naszej rodziny i zarazem ceniony chirurg - mówi Aldona, dodając, że Patrick ma tylko południowy wygląd i do szejka mu daleko. W sumie wydaje nam się, że czasem bardziej opłaca się mieć wśród przyjaciół dobrego chirurga niż egzotycznego szejka...
Padło też pytanie o biust 54-latki. Aktorka zaręcza, że jej piersi są całkowicie naturalne:
Zapewniam, że nigdy nie poddałam się operacji powiększającej piersi, bo nie miałam takiej potrzeby. Po prostu zawsze miałam pokaźnych rozmiarów biust, a po urodzeniu dziecka - jeszcze większy. Właśnie wtedy pojawiły się plotki, że przeszłam operację plastyczną, a nawet kilka. Fakty są takie, że operację dopiero planuję, ale nie powiększenia tylko... pomniejszenia piersi. Duży biust to naprawdę duży problem, także zdrowotny. Dźwiganie takiego ciężaru to potężny wysiłek dla kręgosłupa.
Aldona nie odmawia sobie jednak dobrodziejstw medycyny estetycznej: Wszystko jest dla ludzi, medycyna estetyczna również, zwłaszcza że rozwija się z prędkością światła. Jeżeli komuś służy i pomaga zatrzymać czas, to czemu nie?
Też żałujecie, że ten romans z Głowackim to były tylko plotki?
Przypomnijmy: Od nagiego biustu w "Quo Vadis" do adoratorki doktora Lubicza. Tak zmieniła się Aldona Orman