W 2012 roku Alec Baldwin poślubił instruktorkę jogi, Hilarię. Od tamtej pory duet, który dzieli 26-letnia różnica wieku, konsekwentnie powiększa rodzinę. Podczas jednego z wywiadów aktor zdradził, że to za sprawą macierzyńskich aspiracji żony tworzą wielodzietną rodzinę. 63-latek nazwał nawet ukochaną "kolekcjonerką dzieci".
Określenie zdaje się być trafne biorąc pod uwagę, że przed kilkoma miesiącami klan Baldwinów powiększył się o kolejnego malucha. Może i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, jednak Maria Lucia Victoria pojawiła się na świecie niespełna pół roku po tym, jak Hilaria urodziła jej starszego brata... Nietrudno więc policzyć, że wybranka serca Aleca sama nie mogła urodzić najmłodszej córki. Choć jak dotąd sami małżonkowie nie ujawnili, skąd mają dziecko, to według ustaleń zagranicznych mediów skorzystali z usług surogatki.
We wtorek Baldwinowie po raz pierwszy pokazali się światu publicznie w pełnym składzie. Gwiazdor na wtorkową premierę filmu "Rodzinka rządzi" (oryginalny tytuł: "The Boss Baby: Family Business"), w którym użycza głosu, zabrał całą rodzinę.
Na "niebieskim" dywanie w Nowym Jorku zapozowali więc Alec, Hilaria i ich latorośle: Carmen, Raphael, Leonardo, Romeo, Eduardo i Maria.
Uwagę zwracają eleganckie stylizacje potomstwa aktora. Wszystkie dzieci, włącznie z dwóją najmłodszych miały na sobie garnitury, będące zapewne nawiązaniem do filmu, przy którym przyszło pracować ich tacie. Dodatkowo starsze pociechy dzierżyły w rączkach czarne nesesery.
Pomysłowo?