Aleksander Mackiewicz, jako jeden z lepiej radzących sobie uczestników najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami", cieszy się niezłym zainteresowaniem mediów. Fani polsatowskiego show zaczęli prześwietlać jego karierę i na stronie agencji aktorskiej znaleźli informacje o tym, jakoby miał być zawodowym tancerzem...
Według internautów Aleksander Mackiewicz w latach 2004-2009 miał brać udział w zawodach tanecznych w Niemczech, a jego partnerką rzekomo była Sonja Rank. Sam zainteresowany zaprzeczył tym rewelacjom i ujawnił, że na zachodzie w rzeczywistości mieszka jego imiennik. Mieli okazję porozmawiać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksander Mackiewicz skonfrontował się ze swoim imiennikiem
W związku z ostatnimi doniesieniami Aleksander Mackiewicz poprosił produkcję "Tańca z Gwiazdami" o umożliwienie mu skontaktowania się z niemieckim doktorem, z którym go pomylono. Okazuje się, że informacje o skandalu już do niego dotarły, o czym opowiedział w nagranej rozmowie telefonicznej.
Mój kuzyn, który mieszka w Ameryce, mi o tym napisał. Jego żona to zobaczyła i powiedziała: "To jest twój kuzyn?". Ja nie wiedziałem. Pan ma teraz problem - przyznał doktor na początku rozmowy.
Aleksander Mackiewicz poprosił swojego imiennika o pomoc. Chciał, aby ten pojawił się w nowym odcinku "Tańca z Gwiazdami" na rozmowie wideo, podczas której pomógłby aktorowi udowodnić jego niewinność.
Mam ogromny problem, bo ludzie myślą, że jestem zawodowym tancerzem, a to są pańskie dokonania, dlatego się z panem kontaktuję. Mam do pana, panie doktorze pytanie. Czy byłby pan tak łaskawy i moglibyśmy się umówić np. jutro albo pojutrze na rozmowę wideo, którą moglibyśmy zarejestrować i mógłbym udowodnić w programie, że jest dwóch Aleksów Mackiewiczów i to nie ja jestem tym tancerzem? - poprosił Aleksander Mackiewicz swojego imiennika.
Co ciekawe, dziś doktor Aleksander Mackiewicz jest chirurgiem, który układa sobie życie w Niemczech, a z tańcem nie ma nic wspólnego od 15. lat. Zapowiedział, że spróbuje znaleźć zdjęcia z tamtych czasów, aby uczestnik "Tańca z Gwiazdami" mógł udowodnić, że zgodnie z zasadami programu, nie jest profesjonalistą.