Nie cichną komentarze wokół "afery szczepionkowej", której bohaterami stała się grupa celebrytów zaszczepionych na Covid-19 pod koniec roku. Wśród osób, które zgłosiły się po pierwszą dawkę szczepionki byli Krystyna Janda, jej były mąż Andrzej Seweryn, ich córka Maria Seweryn, a także Wiktor Zborowski, Magda Umer oraz Edward Miszczak.
Celebryci twierdzą, że poddali się szczepieniu w ramach specjalnej akcji propagowania szczepień Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, której mieli być ambasadorami. Organ odpowiedzialny za szczepienia poinformował, że na ten cel przeznaczono 300 dawek szczepionki. Tymczasem minister zdrowia twierdzi, że taka akcja nie była planowana przez resort i planuje kontrolę w WUM.
Magda Umer przyjęła szczepionkę w fazie "zero": "Powiedziano mi, że nie zabieram nikomu miejsca"
Media huczą od komentarzy, niektórzy posuwają się do bardzo ostrych słów. I tak na przykład Jan Śpiewak uderzył wczoraj w Krystynę Jandę, pisząc w liście otwartym do aktorki, że "nas*ała ona na wszystkich Polaków". Aktywista wezwał Jandę, by po przyjęciu drugiej dawki szczepionki zgłosiła się do wolontaryjnej pracy w szpitalu albo DPS-ie.
Z zarzutu kłamstwa postanowiła za to oczyścić swego ojca, Wiktora Zborowskiego, Zofia Zborowska. Oburzona atakami na tatę celebrytka napisała, że "nie jest on człowiekiem, który kłamie". W obronie atakowanej w mediach Krystyny Jandy stanęła zaś jej młodsza koleżanka po fachu, Aleksandra Domańska.
Opisując to, co dzieje się wokół szczepień aktorów, Domańska użyła mocnych słów:
Zaj*bmy się nazwajem. Będzie święty spokój - zaczęła swój wywód na InstaStory.
Wybitna aktorka, artystka, która dla Polaków zrobiła więcej niż niejeden polityk, dostaje po łapach za to, że chciała promować szczepienia. Już zapomnieliście, ile osób tych szczepień panicznie się boi? Z jednej strony wymaga się od artystów, by byli przykładem i wypowiadali się na tematy ważne, a z drugiej lincz. WON! - kończy wściekła.