Przed paroma tygodniami publika dowiedziała się o problemach zdrowotnych Aleksandry Domańskiej, która z nieujawnionej, jak dotąd przyczyny musiała zameldować się w szpitalu. W Wielki Piątek aktorka ponownie połączyła się z fanami, wrzucając na Instagrama bogatą relację składającą się z nagrań i zdjęć z sali. Zostaliśmy uraczeni m.in. widokiem opatrunków, szpitalnego identyfikatora, pierogów z sosem truskawkowym i słynnego tatuażu "MAM MOG" (nie mylić z "mam moc").
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Domańska w mocnych słowach o pobycie w szpitalu
Zdjęciom towarzyszyło spisane we właściwym autorce stylu sprawozdanie doznań emocjonalnych, których doświadczyła przez te ostatnie tygodnie. Wśród licznych wątków pojawiła się także wzmianka o próbie zbudowania rodziny, która w przypadku Aleksandry i ojca jej dziecka zakończyła się fiaskiem.
Naga zeszłam do swojego prywatnego piekła. Nie lubimy patrzeć na babrzące się rany. Rana po nieudanej próbie zbudowania pełnej rodziny. Przecież nie tak to miało wyglądać. Mieli żyć długo i szczęśliwie! Gruzy życia, które znałam i które już nie wróci. I kim ja teraz w sumie jestem? (…) Odzyskałam wzrok i widzę, że rodzina to o wiele szersze pojęcie niż mama tata i dziecko. Miłość ma tysiące odcieni, a szczęście to coś, po co się sięga. Ten post jest bardzo intymny. Wybaczcie, ja nie umiem inaczej - czytamy na instagramowym profilu aktorki.
Wymarzony mąż Aleksandry Domańskiej
Co ciekawe, tęsknota za pełniejszą rodziną objawiła się również w jednym z nagranych przez aktorkę filmików, które zostały dołączone do postu. Uśmiechnięta Domańska opowiada na nim, jak wyglądałoby jej zdaniem idealne małżeństwo.
Moim największym marzeniem jest mieć męża, ale nie takie byle jakiego, tylko takiego, który jest najlepszy. Nieuzależniony od niczego, wyrozumiały i widzący mnie poprzez moje emocje, że mnie widzi, kocha mnie, chce się mną zaopiekować i żebyśmy mieli dobry seks. Żeby mnie nie zdradzał, żeby był zabawny, żeby dobrze zarabiał.
Będziecie trzymać kciuki, aby odnalazła swój ideał?