Aleksandra Domańska przez dłuższy czas skarżyła się na ból, który jej doskwierał. Z tego powodu zgłosiła się do szpitala, gdzie podejrzewano u niej rwę kulszową. Jednak okazuje się, że diagnoza była błędna, chociaż do tej pory celebrytka nie ujawniła publicznie, z czym się zmaga.
Aleksandra pozostaje w stałym kontakcie z fanami. W Wielki Piątek na swoim Instagramie udostępniła zdjęcie, na którym jest zapłakana. Pod postem celebrytka opisała, jakie emocje jej towarzyszą już od dłuższego czasu i jak radzi sobie w szpitalu.
Aleksandra Domańska mówi o pobycie w szpitalu
W związku z tym, że post Domańskiej wzbudził zainteresowanie, Aleksandra w sobotni poranek postanowiła odpowiedzieć na pytania internautów na swoich InstaStories. Zapytana o rozłąkę z synem nie mogła powstrzymać łez...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szpital z dzieckiem jest tematem oczywiście numer jeden dla matek. Jest to totalny hardcore. Wiecie, jak jesteśmy skonstruowani. Nasz umysł podpowiada nam różne takie rzeczy, które są nieprawdziwe i wynikają z przestrzeni naszej, która jest lękowa.(…) To co mi pomaga w takich chwilach, kiedy sobie myślę, że moje dziecko pomyśli, że je zostawiłam... To po prostu wtedy trzeba wziąć się w garść i trzymać się faktów... - odpowiedziała Domańska.
Podczas serii pytań i odpowiedzi aktorka wspomniała także o pracy pielęgniarek, którym jest wdzięczna za pomoc.
To jak ja jestem traktowana w tym szpitalu i nie chodzi o to, że ja jestem osobą rozpoznawalną (…) Trafiłam do tego szpitala po dwóch SOR-ach, w innych szpitalach, w których mnie wypisali, przez 6 tygodni leżałam z błędną diagnozą rwy kulszowej, a w międzyczasie choroba się rozwijała i trafiłam do tego szpitala. Tutaj zajmują się mną same kobiety, co też jest dla mnie symboliczne... - powiedziała aktorka.
Domańska zapytana o to, czy wraca na święta do domu, odpowiedziała w swoim stylu:
Nie wracam (…) Zamierzam jutro zmartwychwstać, ja jestem w wieku chrystusowym. To jest dla mnie bardzo symboliczne, to co się teraz dzieje (…) W bólu spotkałam się ze swoi wewnętrznym dzieckiem... To spotkanie było trudne i było piękne, było mistyczne, uzdrawiające i było zaczątkiem poszukiwań wybaczenia... - skomentowała.
Rozumiecie coś z tego?