O Aleksandrze Domańskiej zrobiło się głośno po tym, jak ujawniła imię syna. Gdy kilka miesięcy temu została mamą, zdradziła jedynie, że nadała mu imię neutralne płciowo. W końcu wyszło na jaw, że chłopiec nazywa się Ariel.
Kwestia imienia niespodziewanie wywołała spore emocje wśród internautów. Domańska postanowiła ją doprecyzować. Zwierzyła się, że została zapytana przez jedną z fanek o to, czym tak naprawdę jest wychowanie w duchu neutral gender.
Wyjaśniłam, że wybrałam imię, które aktualnie jest gender neutral, ale oryginalnie, historycznie imię Ariel jest imieniem męskim. Co do wychowania gender neutral - nie znam się na tym i nie stosuję. Jeśli mój syneczek, dziedzic Ariel, zdecyduje sobie później inaczej - proszę bardzo - wyjaśniła aktorka wszystkim zainteresowanym.
Dalej postanowiła opowiedzieć "magiczną historię" o tym, dlaczego zdecydowała się nadać synkowi imię Ariel.
Byłam sobie na Goa podczas jednej z moich samotnych podróży i ostatniego dnia nakupowałam bardzo dużo materiałów indyjskich - zaczęła. Poszłam na pocztę, żeby sobie je wysłać do domu, a przede mną stała zachwycająca para - mężczyzna i kobieta. On nadawał paczkę i musiał się podpisać. No i podpisał się... imieniem Ariel. Wtedy wszystko się zatrzęsło, po prostu zwaliło mnie z nóg. Uznałam to za absolutnie najpiękniejsze męskie imię na świecie - prawiła podekscytowana, kontynuując po chwili:
Rok później na weselu moich przyjaciół, gdy byłam już w ciąży, nagle usłyszałam imię Ariel. Tej samej nocy ktoś trzy razy powiedział do kelnera Ariel, choć wcale nie miał tak na imię. Potem zaczęłam googlować znaczenie tego imienia, archanioła Ariela i wszystko mi się zgadzało. Więc Ariel, mój duszek najsłodszy na świecie, sam wybrał sobie to imię i dawał mi o tym znać - oznajmiła.
Już wszystko jasne?