Iga Świątek przegrała z Mirrą Andriejewą w czwartkowym, ćwierćfinałowym meczu turnieju WTA 1000 w Dubaju 3:6, 3:6. 17-letnia Rosjanka już dzięki dotarciu do ćwierćfinału imprezy wspięła się na swoją dotychczas najwyższą pozycję w światowym rankingu. Tym samym Polka musiała pożegnać się z nadzieją na triumf w rywalizacji.
Świątek nie ukrywała, że porażka z Rosjanką była dla niej gorzką pigułką do przełknięcia. Następnego dnia 23-latka zdobyła się na wpis, w którym przyznała, że jest zawiedziona formą, jaką pokazała na korcie. Zaznaczyła jednak, że nie zamierza się załamywać i już intensywnie przygotowuje się do turnieju w Indian Wells.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z pewnością nie były to wyniki i gra, których chciałam i jasne, że potrzebowałam kilku godzin, aby to przerobić i przetrawić - napisała. Niemniej jednak, ciężka praca i tour trwają cały czas, prawda? A więc teraz szybki czas na zmianę perspektywy i wyciągnięcie wniosków. Do zobaczenia wkrótce w tenisowym raju w Kalifornii! Dziękuję, Doha, dziękuję, Dubaj.
Pod emocjonalnym wpisem raszynianka mogła liczyć na wsparcie tysięcy fanów, także tych sławnych. Nie zabrakło jednak słów krytyki od "życzliwych" kibiców, którzy mieli sporo uwag co do poziomu gry zaprezentowanego przez Igę podczas pojedynku.
Wspieram, ale poziom nieregularności osiągnął już chyba maximum - zaczęła jedna z internautek. Według mnie nie wypada schodzić poniżej określonego poziomu, co Iga od dawna prezentuje. Nie chodzi już nawet o wyniki, ale sam styl i liczbę błędów. Coś jest ewidentnie nie tak. A szkoda, bo potencjał wielki. Liczę na zmiany.
Pod komentarzem nieoczekiwanie uaktywniła się Aleksandra Kwaśniewska. "Cenne" wskasówki użytkowniczki Instagrama zadziałały na córkę byłego prezydenta jak płachta na byka.
Według mnie również nie wypada schodzić poniżej określonego poziomu, jakim jest na przykład przypie***lający komentarz udający troskę. Liczę na zmiany - odpisała.
Celebrytka szybko doczekała się odpowiedzi.
Każdy mierzy swoją miarą - stwierdziła kibicka. Dobrze wiedzieć, ze czyta Pani w myślach i zna moje intencje. Moja opinia to nic innego, jak statystyki z meczu i powtórka tego, o czym sama Iga mówiła na konferencji prasowej.
Wyraźnie zirytowana Kwaśniewska raz jeszcze przystąpiła do ataku.
Nic pani nie rozumie, niestety - oceniła Ola. Proszę sobie zadać pytanie, co pani chciała osiągnąć, pisząc jednej z najlepszych tenisistek świata, że według pani powinna się bardziej starać? Serio, proszę poświęcić temu chwilę autorefleksji. Co takiego jest w pani, co sprawia, że Iga musi znać pani opinię na jej temat i się z nią liczyć?
Na tym się nie skończyło. Kontynuując swój wywód,, Aleksandra zarzuciła internautce deficyt inteligencji emocjonalnej.
Widzę, że jest pani odporna na autorefleksję - podsumowała Kwaśniewska. Ostatni raz, bo prościej już nie potrafię: proszę przeczytać swój komentarz i wyobrazić sobie, co czuje osoba, która daje z siebie wszystko, sama ma bardzo wysokie oczekiwania wobec siebie, czuje na sobie ciężar oczekiwań całego narodu, który nie ma od niej lepszego sportowca i jak tylko przegra mecz jest zasypywana komentarzami "wspierających" rodaków, że co to ma być. Jeśli nie jest pani w stanie wykrzesać z siebie odrobiny empatii, to po prostu współczuję. A co do prawa wyrażania opinii, to oczywiście nikt nie zakazuje robić innym przykrości, bo tego nie reguluje prawo. Natomiast jeśli pani się wydaje, że ten komentarz był jakimkolwiek wsparciem dla sportowca, to myli się pani, co może stwierdzić każda choć odrobinę inteligentna emocjonalnie osoba.
Dobrze jej odpisała?
