Aleksandra Kwaśniewska należy do grona gwiazd, które nie boją się wdawać w polityczne dyskusje i chętnie komentują ważne dla kraju wydarzenia. Nie powinno to nikogo dziwić, gdyż dziennikarka jest przecież córką byłego prezydenta Polski, Aleksandra Kwaśniewskiego. 42-latka od dłuższego czasu aktywizuje swoich obserwatorów i zachęca ich do udziału w zbliżających się wielkimi krokami wyborach parlamentarnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Kwaśniewska o "fałszowaniu historii". Nie kryła oburzenia
W środę na instagramowym profilu Aleksandry Kwaśniewskiej pojawiła się kolejna dawka informacji na temat postaci polskiej sceny politycznej. Tym razem dziennikarka skupiła się na członkach Konfederacji i ich kontrowersyjnych postulatach. 42-latka podzieliła się też zaskakującym odkryciem. Przeglądając internet, natrafiła na artykuł o wejściu Polski do Unii Europejskiej, które rodacy zawdzięczają w dużej mierze jej ojcu. Była prowadząca "Miasta kobiet" nie kryła oburzenia faktem, że nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego nie pojawiło się w notce ani razu.
Patrzcie, co tu się dzieje. To jest niewiarygodne... Jak zapewne wiecie, Polska weszła do UE w 2004 roku za czasów mojego taty. Traktat akcesyjny podpisali Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz oraz Danuta Hübner. Poniżej odpowiedzi na pytania w Google, kto rządził i był prezydentem w Polsce, gdy wchodziła do Unii. Okazuje się, że właściwie to Lech Kaczyński... - napisała.
Dlaczego? Otóż w całej tej notce na temat wejścia Polski do UE w Wikipedii nazwisko mojego ojca, podobnie jak Millera i Cimoszewicza nie pada ani razu. Ot, nie było ich, nieistotni. Istotne jest, że trzy lata później Lech Kaczyński był w Lizbonie. I tak się kochani fałszuje historię... - dodała oburzona Aleksandra Kwaśniewska.