W marszu, który odbył się 4. czerwca wzięło udział minimum około 500 tysięcy osób. Jednak zdaniem pracownika TVP, Radosława Poszwińskiego, na niedzielnym wydarzeniu większość osób pojawiła przypadkowo...
Poszwiński twierdzi, że ogrom ludzi obecny tego dnia na ulicach stolicy wynikała z pięknej pogodny. Według pracownika TVP kilkaset tysięcy osób jednocześnie zapragnęło odwiedzić ogród zoologiczny lub pojawić się na placu Zamkowym w celu zakupu waty cukrowej.
7 na 10 osób, które pytałem, po co przyjechały na marsz, powiedziały mi, że nie przyjechały na marsz. Większość przyjechała do warszawskiego zoo, bo ładna pogoda, łazienki, pokazać dzieciom Zamek, wata cukrowa na starym mieście, stadion narodowy zobaczyć w całości w pięknym słońcu spod Kolumny Zygmunta. Frekwencję rzeczywistą oceniam na 50 — 75 tys. działaczy PO, KOD i lewicy. Ewidentnie marsz Tuskowi nie wyszedł i może być wściekły na współpracowników, że nie stanęli na wysokości zadania - napisał Radosław Poszwiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Kwaśniewska nie wytrzymała. Ostro zareagowała na przytyk dziennikarza TVP
Aleksandra Kwaśniewska, która uczestniczyła w marszu, postanowiła wymownie skomentować słowa mężczyzny. Córka byłego prezydenta udostępniła wypowiedź Poszwińskiego, po czym dopisała własny komentarz. Tym samym w ironiczny sposób podważyła jego wiarygodność.
Nie wiem jak wy, ale ja zwyczajnie wyszłam na mój coniedzielny spacer z flagą - podsumowała.
Trafne spostrzeżenie?