Jeśli chodzi o popularność w sieci, Aleksandra Żebrowska bije swojego męża-aktora na głowę. Na swoim instagramowym profilu matka czwórki dzieci publikuje głównie treści dotyczące samoakceptacji oraz z szeroko rozumianej kategorii parentingowej. Nie boi się tematów trudnych czy nawet uchodzących za tabu.
Choć część jej publikacji nie zawsze spotyka się z aprobatą internautów, to Żebrowska nie zniechęca się i nadal utrzymuje swoją charakterystyczną narrację, która zdobywa ogromny posłuch wśród innych rodziców i nie tylko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Żebrowska pokazała zdjęcia z dzieciństwa. Doszła do pewnych wniosków
W sobotę przebojowa celebrytka znów pochyliła się nad tematem samoakceptacji. Na potrzeby współpracy z jedną z marek kosmetycznych 36-latka wróciła do czasów szkolnych, kiedy to zmagała się z poważnymi kompleksami. Warszawianka zamieściła kilka zdjęć z tamtego burzliwego okresu, kiedy nie potrafiła pogodzić się ze swoją aparycją.
Ja jako dziecko mieszkałam w Rumunii - napisała. Nasza szkoła tam tradycyjnie co roku wypuszczała tzw. yearbook. W nim między innymi portrety wszystkich dzieci z klasy, które robił nam szkolny fotograf na szaro-niebieskim tle. Przeglądając stare yearbooki trafiłam na zdjęcie 14-letniej Oli, która na potrzeby yearbooka usunęła sobie w Photshopie aparat ortodontyczny i najwyraźniej wybieliła i powiększyła swoje i tak dość pokaźne zęby. Pamiętam, jak ważne było dla mnie jako nastolatki to, jak wyglądam. Jak bardzo chciałam mieć cycki i gładkie czoło - nie tylko bez pryszczy, najlepiej też bez piegów.
Żebrowska nie ukrywa, że długo zajęło jej dojście do momentu, w którym polubiła siebie taką, jaka jest. Jak przyznała, macierzyństwo pomogło jej zmienić perspektywę i nabrać do siebie dystansu.
Wtedy chciałam mieć duże cycki, mały nos i gładkie czoło i nikt nie zdołał mnie przekonać, że to nie jest ważne - przyznała. Jako dorosła kobieta z czwórką dzieci i fajnym mężem wiem i naprawdę czuję, że moja wartość i wartość drugiego człowieka nie ma nic wspólnego z tym, jakie mamy czoła, cycki czy brzuchy. Ale wtedy tego nie czułam.