W niedzielę Aleksandra Żebrowska ogłosiła za pośrednictwem Instagrama radosną nowinę. Celebrytka w żartobliwy sposób potwierdziła, że jest w ciąży, publikując zdjęcie testu ciążowego z pozytywnym wynikiem.
Aleksandra i Michał Żebrowscy są razem od 13 lat. W tym czasie doczekali się trójki synów: Franciszka, Henryka i Feliksa. Tuż przed urodzeniem najmłodszego z chłopców modelka zdecydowała się na odważne wyznanie. Zdradziła wówczas na Instagramie, że była w ciąży siedmiokrotnie, z czego cztery ciąże skończyły się poronieniem. Swoje traumatyczne przeżycia modelka opisała później na łamach Wysokich Obcasów.
Michał odbierał w poczekalni gratulacje od jednego z przyszłych ojców: "Panie Michale, szacun za 'Wiedźmina;", podczas gdy ja z czerwonymi oczami starałam się uśmiechać, żeby nikt się nie domyślił, co się stało. Pamiętam, że jakaś pielęgniarka się nad nami wtedy zlitowała i wzięła nas do oddzielnego pokoju – wyjawiła.
Mimo to Ola postanowiła nie dawać za wygraną. Niedługo później podjęła się kolejnej próby zajścia w ciążę.
Poroniłam w dziesiątym tygodniu. Trafiłam do szpitala na zabieg łyżeczkowania. Zapytano mnie, czy chcę pochować dziecko (...), ale w takim wypadku muszą określić płeć, a my – nadać imię. Nie przyszło mi do głowy, żeby organizować jakikolwiek pochówek. Nie dlatego, że to był "tylko" płód, po prostu to był dla mnie jedyny ratunek, żeby spojrzeć na to z bardziej medycznej strony, szybciej zapomnieć i się z tym pogodzić – wspominała Żebrowska.
Kolejną ciążę Żebrowska całą przeleżała. Krótko po tym, jak na świecie pojawił się Henryk, doszło do kolejnego poronienia. Najgorszym przeżyciem okazała się jednak dla celebrytki ciąża pozamaciczna.
Kiedy trafiłam do szpitala, już ledwo chodziłam, blada z trzęsącymi się rękami, czułam, że zaraz zemdleję. Operowali mnie w ostatniej chwili, na szczęście bez żadnych powikłań. (…) Pamiętam, że kiedy byłam w szpitalu po poronieniu, ktoś przysłał mi link do artykułu: "Żebrowski spodziewa się dziecka!". Nikomu nie mówiliśmy, że jestem w ciąży. Poczułam się, jakby mnie ktoś po tym wszystkim jeszcze dodatkowo skopał - przyznała.
Ola przekonuje, że jej zwierzenia mają pomóc kobietom, które mają za sobą podobne doświadczenia. Właśnie dlatego 35-latka zdecydowała się sprostować pojawiające się w mediach informacje, publikując na Instagramie kolaż z nagłówkami, które ukazały się w polskich serwisach plotkarskich.
Nie jestem w czwartej, tylko w ósmej ciąży - napisała.
Doceniacie jej szczerość?