Można odnieść wrażenie, że z biegiem lat Aleksandra Żebrowska dogoniła popularnością słynnego męża. Ukochana Michała Żebrowskiego od lat święci w sieci triumfy jako "ceniona" influencerka, dokumentując realia macierzyństwa przy użyciu naturalnych, nieretuszowanych zdjęć.
I o ile bywa, że jej ukazujące codzienność "bez filtra" posty uznawane są przez niektórych za "niesmaczne", Ola niezmiennie cieszy się wśród instamatek niekłamanym uznaniem, i jest chwalona za rzadko spotykany w show biznesie dystans.
Chyba każdy, kto zaznajomił się z publikowanym przez Olę kontentem, dostrzegł jej ewidentną skłonność do ekshibicjonizmu (nie tylko tego emocjonalnego). 36-latka spełnia się w roli "ambasadorki" ciałopozytywności oraz samoakceptacji i z uporem maniaka zalewa swój profil odważnymi zdjęciami, które tych bardziej delikatnych internautów przyprawiają nieraz o gęsią skórkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Żebrowska zamieściła kolejne odważne zdjęcie. Zofia Zborowska jest pod wrażeniem
W środę na śledzonym przez 400 tys. osób profilu Oli zagościła kolejna śmiała fotka, która wywołała popłoch wśród jej fanów i nie tylko. Na fotografii możemy podziwiać celebrytka wystrojoną w czarny kombinezon z głębokim dekoltem, rozkraczoną na łóżku z lampką szampana w dłoni.
Połowa twarzy celebrytki została ukryta pod nieco przerażającą maską z króliczymi uszami. Kadr pochodzi zapewne z grudniowego wypadu małżonków tylko we dwójkę, który zorganizowali sobie w ramach krótkiego urlopu od rodzicielstwa.
Tak nie wyglądał nasz sylwester - brzmiał opis towarzyszący fotografii.
Prowokacyjny post Żebrowskiej tradycyjnie już wywołał rozbawienie wśród jej fanek, o czym dosadnie dały znać w sekcji komentarzy. Głos zabrało też kilka sławnych znajomych celebrytki.
To chyba dobrze? - zastanawiała się Agata Rubik.
Za sexy. Unfollow - żartowała Zofia Zborowska.
Kto to słyszał, takie rzeczy - dodał od siebie Andrzej Wrona.
Boki zrywać?