Aleksandra Żebrowska od 11 lat jest żoną aktora, Michała Żebrowskiego. Uchodzą oni za jedno z najlepiej dobranych małżeństw w polskim show biznesie. Para doczekała się już trójki dzieci. Najmłodsze przyszło na świat nieco ponad tydzień temu. To kolejny syn po Franciszku i Henryku. Malec otrzymał imię Feliks.
Na kilka dni przed porodem Ola opublikowała na Instagramie post, w którym wyznała, że była już w siedmiu ciążach.
Teraz celebrytka postanowiła otworzyć się jeszcze bardziej. W wywiadzie dla naTemat opowiedziała m.in. o tym, jak dowiedziała się o pierwszym poronieniu.
Pierwszej utraty ciąży doświadczyłam, mając 24 lata, będąc już mamą. Poszłam na USG kontrolne, zakładając, że wszystko będzie w porządku jak ostatnio. Wieści o braku widocznego tętna były dla mnie kompletnie niezrozumiałe - mówi.
Żebrowska dodaje, że obwiniała się o to, że ma problem z donoszeniem ciąży, skoro jej matka urodziła aż ośmioro dzieci.
Nie znałam wtedy nikogo innego, kto poszedł na rutynowe USG ciąży i po kilkunastu minutach wyszedł z badania z informacją, że już w tej ciąży nie jest - wyznaje.
33-latka przyznaje, że ulgę przynosiła jej wówczas świadomość, że przydarza się to też innym kobietom. Z początku nie chciała jednak o tym mówić.
Wydaje mi się, że nawet wstydziłam się, że coś tak strasznego mi się przytrafiło i wolałam udawać, że nic się nie stało - ujawnia.
Z czasem jednak Żebrowska uznała, że warto rozmawiać o tych spawach publicznie, aby przynieść ukojenie innym kobietom w podobnej sytuacji.
Słuszna postawa?