W lipcu Aleksandra Żuraw i jej partner ogłosili na Instagramie, że spodziewają się dziecka. Influencerka opublikowała wówczas nagranie, na którym zaprezentowała już całkiem duży ciążowy brzuch. W niedzielę przyszli rodzice urządzili "gender reveal party" i razem z gośćmi poznali płeć potomka.
Impreza w stylu boho miała miejsce w ogrodzie, gdzie nie zabrakło balonów, kwiatów i poczęstunku. Było nawet specjalne pianino z drinkami, dmuchany plac zabaw i tort. Punktem kulminacyjnym był moment, w którym wybuchła niebieska chmura sugerująca, że para doczeka się syna. Aleksandra i jej ukochany wpadli sobie wówczas w ramiona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Żura nie będzie miała syna. Lekarz się pomylił
Życie bywa jednak przewrotne, o czym przekonała się sama Żuraw. W trakcie ostatniego badania USG influencerka usłyszała zaskakującą wiadomość. Okazuje się, że podczas ostatniej wizyty doszła do pomyłki i Aleksandra doczeka się nie syna, a córki.
No co wam powiem, od początku wiedziałam, że mój mąż chce mieć w domu babiniec, i będzie miał - napisała na Instagramie.
Równie zaskoczeni byli internauci, którzy w komentarzach pod filmikiem nie szczędzili oznak zdziwienia.
Byłam przekonana, że zaraz powiesz, że to jednak bliźniaki; Jedyne jaja w tej sytuacji to ta cała sytuacja. Tak czy siak, gratulacje!; Kochamy i czekamy na córcię! - pisali fani.