Alicja Bachleda-Curuś do tej pory miała raczej umiarkowane szczęście w miłości. Kilka lat temu głośno było o jej rozstaniu z Colinem Farrellem, z którym doczekała się syna Henry'ego Tadeusza. Wkrótce aktorka znalazła pocieszenie w ramionach Marcina Gortata, z którym postanowiła budować relację z dala od mediów. Choć fani mocno im kibicowali, to ten związek także nie przetrwał.
Zobacz: Alicja Bachleda-Curuś ma "kiepski czas". "Nie układa się jej"
Po dość trudnym czasie, który w pewnym momencie zdominował doniesienia na jej temat, w życiu Alicji Bachledy-Curuś ponownie pojawił się jednak ktoś wyjątkowy. Pod koniec lutego aktorka potwierdziła w rozmowie z naszym reporterem, że zaręczyła się ze swoim obecnym partnerem. Pochwaliła się też pierścionkiem.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Alicja Bachleda-Curuś potwierdziła zaręczyny i pokazała pierścionek!
Choć aktorka raczej stroni od opowiadania na temat swojego życia osobistego w kolorowej prasie, to tym razem zrobiła wyjątek dla magazynu Party. Na łamach czasopisma Bachleda-Curuś przyznała, że wiedzie jej się coraz lepiej, a niedawne zmiany mają na nią niezwykle pozytywny wpływ. Aktorka nie ukrywa, że teraz faktycznie jest szczęśliwa.
Mogę tylko powiedzieć, że faktycznie... Zawsze wierzyłam, że najważniejsze są wewnętrzne szczęście i spokój. I ja w tym miejscu właśnie się znajduję - przyznała.
Choć zaręczyny Alicji budzą ogromne zainteresowanie w polskich mediach, to aktorka twierdzi też, że póki co, w trosce o prywatność swoją i narzeczonego, nie zamierza zdradzać jego tożsamości. Para była już jednak widywana razem na spacerach w Hollywood, a także wzięli udział w zeszłorocznym pogrzebie Piotra Woźniaka-Staraka. Bachleda-Curuś nie chce również zdradzać, kiedy nadejdzie moment, gdy powie ukochanemu sakramentalne "tak".
Z wywiadu z aktorką dowiadujemy się jeszcze, że obecnie nie ma w planach powrotu na stałe do Polski. Taka decyzja jest podyktowana między innymi przyszłością 10-letniego obecnie syna aktorki, Henry'ego Tadeusza, który wyraźnie interesuje się kinem. Bachleda-Curuś wierzy, że może on wkrótce pójść w ślady rodziców.
To nie jest zaskakujące, że interesuje się bardzo filmem, kocha kino, zna wszystkich czołowych reżyserów w historii kina. Potrafi rozpoznać film po cytacie albo nawet po muzyce. Pasja do aktorstwa została mu przekazana w genach. W tej chwili upewniamy się, że kocha ten kunszt aktorski, a nie tylko to wszystko, co się z tym wiąże - zapewnia.
Myślicie, że Henry'ego Tadeusza czeka wielka kariera w Hollywood?