Członkowie rodu Bachleda-Curuś od pokoleń zamieszkują ziemie Podhala. Senior opływającej w luksusy familii stworzył jedną z najsilniejszych grup inwestycyjnych działających w sektorze nieruchomości. Dysponujący ponad miliardowym majątkiem Adam Bachleda-Curuś prywatnie jest stryjem jednej z najpopularniejszych polskich aktorek, które zaznaczyły swoją obecność w Hollywood.
Alicja Bachleda-Curuś nieczęsto ma możliwość odwiedzania rodzinnych stron. Rezydentka słynnej ulicy Mulholland Drive pozostaje jednak w nieustannym kontakcie z bliskimi. Mimo dzielących ich tysięcy kilometrów w każdej chwili może liczyć na pomoc i cenne rady starszego brata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brat Alicji Bachledy-Curuś jest zarazem jej bliskim przyjacielem
Aktorka niechętnie zabiera głos w kwestiach dotyczących najbliższych jej osób. Na palcach jednej ręki można byłoby policzyć wypowiedzi poświęcone starszemu o 6 lat Tadeuszowi. Zamiast opowiadania rodzinnych anegdot swego czasu wolała pokazywać się u jego boku na celebryckich wydarzeniach. Mężczyzna nie zabawił jednak długo na ściankach. Wolał całkowicie poświęcić się rozwijaniu kariery zawodowej.
Członek słynnego zakopiańskiego rodu spełnił wieloletnie marzenie o lataniu w przestworzach. Po uzyskaniu licencji pilota zasilił szeregi nieistniejącego już Eurolotu, gdzie szybko awansował na stanowisko kapitana. Obecnie pracuje w jednej z najpopularniejszych sieci linii lotniczych.
Jego wymagająca i niezwykle czasochłonna profesja stanęła na drodze do zbudowania szczęścia u boku byłej Miss Polonia. Paulina Krupińska na kilka lat przed prezenterskim debiutem i poznaniem swojego obecnego męża, Sebastiana Karpiela-Bułecki, spotykała się z bratem Alicji. W odróżnieniu od niedoszłej szwagierki, znacznie chętniej zabierała głos na jego temat.
To jest taki chłopak, który ceni sobie wolność i podejrzewam, że jego pasja i zawód też nie jest przypadkowa. A ja jestem trochę taka zazdrosna... - uzewnętrzniała się w programie "Najsztub słucha".
Od zakończenia żywo komentowanego wówczas związku minęło już prawie 10 lat. Decydujące dla przyszłości ich relacji okazały się odmienne wizje dotyczące rodzicielstwa. Wygląda jednak na to, że Tadeusz Bachleda-Curuś z czasem zweryfikował poglądy na temat ojcostwa. W 2020 r. został ojcem chłopca, któremu, zgodnie z góralską tradycją przekazywania swojego imienia synowi, również nadał imię Tadeusz. Nie zdecydował się jednak zawrzeć związku małżeńskiego z matką dziecka.