Swego czasu związkiem Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella żyła cała Polska. Romans z irlandzkim gwiazdorem miał według wielu stać się okazją dla Polki do podbicia amerykańskiej branży filmowej, jednak uczucie aktorów wypaliło się po kilku latach. Owocem tej relacji jest 11-letni obecnie syn Alicji - Henry Tadeusz, którego przyjście na świat raz na zawsze odmieniło życie aktorki.
Przypomnijmy: Colin Farrell wspomina czasy związku z Alicją Bachledą-Curuś: "Żyłem wspaniałym życiem i miałem świetną rodzinę"
O tym, w jaki sposób zmieniła się jej codzienność po narodzinach dziecka, jak hollywoodzki gwiazdor wywiązuje się z roli ojca, oraz jak Henry przeżył rozstanie swoich rodziców, Bachleda-Curuś opowiedziała w opublikowanym w niedzielę wywiadzie udzielonym Katarzynie Burzyńskiej-Sychowicz dla portalu Anny Lewandowskiej - Baby By Ann.
Mój syn Henio po prostu nas wybrał. Poznałam jego tatę i rozpoznaliśmy w sobie taką więź, że temat dziecka stał się bardzo otwarty. To nasze uczucie spowodowało, że przyjęliśmy rzeczywistość taką, jaka jest. Jak się okazało, że Henio się pojawi, towarzyszyła mi niepewność, ale nie obawiałam się, że nie sprostam. Wiedziałam, że dam sobie radę. Byłam tego doświadczenia bardzo ciekawa. Więcej było ciekawości niż niepewności we mnie. No i jak tylko Henio się urodził, od razu poczułam do niego miłość. Już jak byłam w ciąży, czułam ten instynkt bardzo silnie - wspomnia Alicja.
Gwiazda zdradziła szczegóły dotyczące przebiegu samego porodu.
Poród odbył się dość szybko i od razu miałam z Heniem kontakt, nie odebrano mi go ani na sekundę. (...) U mnie było tak, że każde jego badanie, nakłuwanie, pobranie krwi, szczepionka - to był dla mnie fizyczny ból - czytamy.
Alicja podkreśliła także, że w porównaniu do innych początkujących mam, jej zadanie było ułatwione, Henio był bowiem wyjątkowo wyrozumiałym dzieckiem.
Henio był wdzięcznym i łatwym dzieckiem. Świetnie jadł i dobrze spał. Czasem nawet musiałam go wybudzać na karmienia. Myślę więc, że znacznie ułatwił mi zadanie.
Autorka wywiadu nie mogła przeoczyć tematu rozstania Alicji z Colinem. Okazuje się, że para rozeszła się w bardzo przyjaznej atmosferze, dbając przede wszystkim o dobro synka.
On był malutki. A nam udało się rozstać w przyjaźni, więc te nasze kontakty były bardzo pozytywne i radosne. Teraz jak z nim rozmawiam, to widzi same pozytywy w tym, że ma dwa domy, dwa sety prezentów na święta, na urodziny. Taki spryciarz. Staraliśmy się nigdy nie dać Heniowi odczuć, że czegoś mu brakuje. Wypełnialiśmy tę potencjalną lukę dużą dawką miłości i atencji, uwagi - wyjawia aktorka.
Burzyńska zapytała również, jak słynny Irlandczyk sprawdza się w roli taty.
Staramy się za dużo nie zdradzać nawzajem o sobie, ale mogę się o nim wypowiadać wyłącznie pozytywnie. Mimo że często jest w rozjazdach, stara się być obecny w życiu Henia jak nie fizycznie, to wirtualnie - odpowiedziała bez zawahania dumna mama 11-latka.
Bachleda-Curuś wyjawiła przy okazji, że nie wyklucza przeprowadzenia się na stałe z powrotem do Polski.
Zmiana miejsca pobytu jest możliwa, ale czy to będzie Polska, czy to będzie inny kraj? Nie odżegnuję się od tego. Nie czuję się zakorzeniona w Los Angeles. To jest miejsce, które ma bardzo fajną energię, bardzo ciekawych ludzi, dużo istotnych rzeczy się tam wydarzyło, to jest dom dla Henia, to jest też mój dom, ale myślę, że te domy można budować w różnych miejscach, byleby się było szczęśliwym i było się z kimś, kto to szczęście ci daje. Myślę więc, że wiele jeszcze przed nami.
36-latka nie wyklucza też opcji powiększania rodziny.
Henio się nie domaga [młodszego rodzeństwa], a ja nie czuję tego, co kobiety czasem czują po pierwszym dziecku: że brakuje im okresu niemowlęcia i chcą znowu mieć malutkie dzieciątko. A z drugiej strony jestem otwarta na tę myśl, bo posiadanie dużej rodziny jest wspaniałe, posiadanie rodzeństwa jest wspaniałe. No i fajnie mieć swój klan, żeby przekazać dalej wartości, których się nauczyliśmy, żeby to wszystko miało kontynuację. Więc, kto wie? Być może? - zdradza Alicja.
Myślicie, że Alicja faktycznie zdecyduje się na powrót do ojczyzny?