W związku z nowym dokumentem HBO sprawa molestowania, którego miał przed laty dopuścić się na adoptowanej córce Woody Allen, znów jest na językach. Pod koniec lutego pokazano pierwszy odcinek filmu Allen kontra Farrow, w którym głos w sprawie niedopuszczalnego zachowania reżysera zabierają nie tylko jego była partnerka, Mia, ale i sama dorosła dziś ofiara - Dylan oraz inne osoby będące wówczas blisko gwiazdorskiej pary.
Jak dotąd wyemitowano trzy odcinki dokumentu. W ostatnim z nich pokazano między innymi nagraną najprawdopodobniej na początku lat 90. rozmowę telefoniczną Farrow i Allena. Na nagraniu słyszymy, jak aktorka z żalem w głosie oskarża ekspartnera o molestowanie Dylan.
To, co zrobiłeś Soon-Yi, co zrobiłeś Dylan... - nawiązuje także do kontrowersyjnej relacji Woody'ego z jej starszą adoptowaną córką (a obecnie żoną) i dodaje: Dylan jest dzieckiem. Jak mogłeś jej to zrobić?
Następnie słyszymy, jak reżyser próbuje się bronić.
Przecież wiesz, że tego nie zrobiłem… - mówi Allen, na co Farrow odpowiada:
Nie, nie wiem, Woody. Zawsze martwiłam się o ciebie i Dylan.
W dalszej części rozmowy aktorka tłumaczy, że zabrała dziewczynkę do lekarza w związku z tym, że niepokoi ją jej zachowanie:
Ona nie czuje się dobrze, Woody. Chodzi po domu, trzymając się za waginę. Śpi ze mną. Boi się ciebie i że ją skrzywdzisz - słyszymy.
Mia przyznała również, że obwinia się za to, że nie była w stanie ochronić córki przed molestowaniem:
Powiedziała: "Mamo, nie pomogłaś mi". Powiedziała: "Tatuś nie powinien był tego robić. Nie powinien był mnie tak krzywdzić". Gdybyś ją usłyszał, zapłakałbyś od środka i chciałbyś po prostu umrzeć, bo... Nie wiem, jak możesz żyć z tym, co zrobiłeś - mówi do byłego partnera z wyraźnym bólem w głosie Farrow.
Podczas pokazanej w dokumencie, zorganizowanej w 1992 roku konferencji prasowej Allen nazwał oskarżenia ekspartnerki "bezlitosną i makabryczną manipulacją niewinnymi dziećmi w mściwych i samolubnych celach" i dodał, że jedyne czemu jest winien, to "zakochanie się w dorosłej córce pani Farrow".
Myślicie, że nagradzany reżyser w końcu stanie przed sądem?