Afera Pandora Gate obejmuje swoim zasięgiem coraz więcej nazwisk zamieszanych w obrzydliwy proceder wykorzystywania nieletnich. Nie uchodzi to uwadze wielu twórcom internetowym, którzy podsycają zainteresowanie tematem, przy okazji nabijając sobie statystyki odsłon i liczbę subskrybentów. Wierni widzowie Kanału Sportowego czekali na odnoszącą się do całej sprawy wypowiedź jednego z jego współtwórców. Krzysztof Stanowski zasłynął bowiem swoimi wyrazistymi opiniami, celnymi spostrzeżeniami oraz umiejętnością szczegółowego dokumentowania różnych zdarzeń.
Opublikowane na początku weekendu wideo spotkało się z bardzo pozytywnym odbiorem przez internautów. Nie wszyscy jednak podzielają zachwyty nad odważnymi komentarzami dziennikarza. Swoją odpowiedź na nagranie, oczywiście za pośrednictwem serwisu YouTube, umieścił właśnie Amadeusz Ferrari.
Amadeusz Ferrari odegrał istotną rolę w kontekście Pandora Gate
Nazwisko zawodnika Fame MMA pojawiło się w kontekście dorzucenia do afery groomingowej kolejnej osoby, która także dopuściła się makabrycznych czynów. Amadeusz Roślik, bo tak naprawdę nazywa się mężczyzna, opowiedział za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie, że zna dokładnie historię pewnego youtubera, przeciwko któremu toczy się obecnie postępowanie sądowe za gwałt.
Wyobraźcie sobie, że na imprezie dziewczyna traci przytomność, ten zwyrodnialec rozbiera się i zaczyna ją, no brzydko nazwę, pos**ać - wyjawił na nagraniu Ferrari.
Ofiara rzekomego zdarzenia przez długi czas miała w ogóle nie zdawać sobie sprawy, z tego co ją spotkało. Sprawa wyszła na jaw po znalezieniu w telefonie sprawcy obciążającego filmiku, który potwierdzał całe zajście. Freakfighter nie powiedział wprost, o kogo chodzi.
ZOBACZ TEŻ: Michał Gała z "Top Model" wydał oświadczenie. To odpowiedź na spekulacje. "Nie popełniłem przestępstwa"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amadeusz Ferrari uderza w Krzysztofa Stanowskiego
Dziennikarz sportowy w swoim ostatnim nagraniu wyśmiał formę przekazania tej, jakże istotnej informacji.
Co to jest, ku**a, koło fortuny? Mamy teraz zgadywać? Pierwsza literka "G" i będziemy prosić o samogłoskę?! - ironicznie dopytywał Stanowski.
Odpowiadając na drwiący komentarz 41-latka, Amadeusz nie ukrywał swojej irytacji.
A słyszałeś o czymś takim jak RODO? Połącz kropki. Rzuciłem w internet tylko trop, żeby ludzie, którzy posiadają więcej informacji na ten temat, odzywali się, żeby sam Sylwester Wardęga zainteresował się tematem. I wyobraź sobie, co się stało. Zainteresował się (...) Jesteś klaunem, który w obliczu największej internetowej afery w Polsce dostarcza ludziom taniej rozrywki, spychając cierpienie ofiar na drugi plan. I ty śmiesz wyśmiewać mnie za to, że nie podałem nazwiska gwałciciela? - odparł wyraźnie wzburzony mężczyzna.
Amadeusz Ferrari nie przebierał w słowach, nazywając Stanowskiego "cynicznym koniunkturalistą", któremu zarzuca wrzucenie wszystkich zawodników Fame MMA do jednego worka, czyniąc z nich "zwyrodnialców".
Próbujesz przekonać opinię publiczną jak strasznie oburzony jesteś światem dzisiejszego internetu. Tymczasem sam jesteś jego częścią. Sam jesteś youtuberem i sam polujesz na wyświetlenia. Nie jesteś bohaterem, jesteś zwykłą hieną. Robisz to często kosztem innych. Nie jesteś w tym dobry. Nie jesteś taki, jak ci się to wydaje. Jesteś częścią problemu - zarzucił mu freakfighter.
W dalszej części materiału sportowiec poruszył temat doboru gości w Kanale Sportowym. Wyszczególnił spośród nich m.in. NitroZyniaka, Marcina Najmana, Lil Masti czy zamieszanego w sprawę Michała "Boxdela" Barona jako osoby szkodliwe społecznie, które Stanowski zaprosił do swojego studia celem łatwego zgromadzenia ogromnych wyświetleń, a co za tym idzie, niemałych pieniędzy.
Nie jest tak trochę, Krzysiu? Lisku Chytrusku? Może Ciebie to po prostu boli, że freakfighterzy są o połowę młodsi od ciebie, a już dorobili się takich samych pieniędzy, a może i nawet większych od ciebie. Może ciebie to po prostu boli, że ktoś inny wpadł na pomysł jak zarabiać miliony złotych z naszym udziałem i dlatego przy każdej możliwej okazji wrzucasz wszystkich do jednego worka i mieszasz dobrych, uczciwych ludzi z agentami, przestępcami seksualnymi - sugerował Roślik.
Amadeusz Ferrari w drugiej części filmiku poruszył istotny wątek odsunięcia twórcy kanału "Z Dupy" od prowadzenia porannych programów na Kanale Sportowym. Jednocześnie kontynuował wątek niesprawiedliwego w jego opinii zestawiania ze sobą wszystkich freakfigterów z podejrzanymi o przestępstwa seksualne youtuberami.
Jeśli w takim razie każdy z nas jest stawiany przez ciebie na równi z pedofilami, gwałcicielami, to czy na równi z nami stawiasz swojego kolegę redakcyjnego, o przepraszam, byłego już kolegę redakcyjnego Maćka Dąbrowskiego? (...) Przez obecną nagonkę związaną z aferą Pandora Gate wyrzuciłeś go z pracy przez obleśny filmik, który nagrał 9 lat temu. (...) Obrzydliwe, prawda? - słyszymy w materiale.
Kończąc nagranie, 27-latek "polecił" Krzysztofowi Stanowskiemu, którego nazwał populistą, by "dalej szczekał, szukając wyświetleń i podpinając się pod sprawy, które opinii publicznej pomagają naświetlać takie zwykłe patusy".
Myślicie, że doczeka się kontrodpowiedzi?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Krzysztof Stanowski WYRZUCIŁ Macieja Dąbrowskiego z Kanału Sportowego! Youtuber KAJA SIĘ: "Przepraszam"