Amanda Bynes jest dobrym przykładem tego, jak destrukcyjny wpływ może mieć zdobyta zbyt wcześnie sława. Amerykanka rozpoczęła karierę w wieku zaledwie 13 lat, jako nastolatka występując w kilkunastu filmach i serialach, dzięki którym błyskawicznie stała się rozpoznawalna. Niestety, jak to bywa w przypadku większości młodych gwiazd, i w życiu Bynes szybko pojawiły się alkohol, używki oraz problemy z prawem. W efekcie celebrytka zmuszona była wycofać się z mediów i rozpocząć walkę o zdrowie psychiczne.
Jakiś czas temu Amanda wróciła na Instagram. Choć patrząc na byłą gwiazdę Nickelodeon nie da się nie zauważyć, że wiele przeszła, kobieta zdaje się powoli wychodzić na prostą. 35-latka zapowiedziała, że podobnie jak Britney Spears zamierza walczyć o zniesienie kurateli nałożonej na nią w 2013 roku.
W odróżnieniu od Brit aktorka może liczyć na wsparcie rodziców, którzy widzą przeszkód, by ich córka zaczęła żyć na własną rękę.
Rodzice Amandy bardzo ją wspierają, a wszystko, czego chcą, to jej szczęście i zdrowie. Są tak bardzo dumni z tego, jak daleko zaszła i całkowicie popierają jej decyzję o zakończeniu kurateli - cytuje swojego informatora portal Hollywoodlife.
We wtorek odbyła się planowana rozprawa dotycząca sytuacji Bynes, podczas której sąd w Ventura zdecydował o zakończeniu trwającej prawie dekadę kurateli. Jak podaje tabloid, decyzja zapadła po wstępnym orzeczeniu wydanym dzień wcześniej, a sędzia nie miał ponoć żadnych wątpliwości co do tego, czy gwiazda aby na pewno poradzi sobie bez "opieki" prawnej.
Według ustaleń "Variety" Amanda nie była obecna na wtorkowej rozprawie, a w kalifornijskim sądzie pojawił się jedynie jej adwokat. Postanowienia względem 35-latki dotyczą także jej majątku, co oznacza, że odtąd może samodzielnie nadzorować nie tylko własne życie, ale i finanse.
Bynes zdążyła już zabrać głos w sprawie. W oświadczeniu, które wysłał do "People" jej prawnik, wyraziła swoją wdzięczność względem najbliższych i fanów oraz zdradziła plany na przyszłość.
Po dzisiejszej decyzji sędziego o rozwiązaniu kurateli chciałbym podziękować moim fanom za ich miłość. Chciałbym również podziękować mojemu prawnikowi i moim rodzicom za wsparcie przez ostatnie dziewięć lat - oświadcza celebrytka na łamach serwisu, dodając, że zamierza dalej dbać o swoje zdrowie psychiczne:
W ciągu ostatnich kilku lat ciężko pracowałem, aby poprawić swoje zdrowie, aby móc niezależnie żyć i pracować, i nadal będę traktować priorytetowo moje samopoczucie - przekonuje. Jestem podekscytowana nadchodzącymi przedsięwzięciami - w tym moją linią perfum - i nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła się tym z wami podzielić - czytamy.
Myślicie, że całość skończy się nieco szczęśliwiej niż u Britney?