Proces sądowy Amber Heard i Johnny'ego Deppa to prawdziwa pożywka dla mediów plotkarskich. Od dwóch tygodni byli małżonkowie obrzucają się najgorszymi oskarżeniami i podają do publicznej wiadomości kompromitujące materiały. Dowiedzieliśmy się już między innymi o takich szczegółach z ich życia małżeńskiego jak odcięty palec, gwałt butelką czy fekalia w pościeli.
Przypomnijmy - Johnny Depp wytoczył byłej żonie proces o zniesławienie i chce od niej 50 milionów dolarów odszkodowania. Ostatnio prawnicy broniący Amber Heard zaliczyli głośną wpadkę. Aktorka miała ponoć kryć siniaki będące śladami przemocy jej męża za pomocą paletki korygującej. Jak później ogłosił producent paletki, kosmetyki miały jednak swoją premierę już po rozpadzie małżeństwa Deppa i Heard.
ZOBACZ: Linia obrony Amber Heard chwieje się w posadach! Marka kosmetyczna obnażyła KŁAMSTWO aktorki
Mimo to nikt nie myślał chyba, że to już wszystkie kompromitujące tajemnice, którymi w sądowej walce podzielą się z nami byli małżonkowie. Teraz do gry weszły narkotykowe wybryki.
Podczas jednej z ostatnich rozpraw prawnicy Amber Heard opublikowali fotografie, które mają pogrążyć 58-latka. Wśród nich znalazła się fotografia z 2013 roku ze stolikiem zasłanym lekami, czterema kreskami kokainy i whisky. Na innym widzimy torby z kilkudziesięcioma gramami marihuany. Co więcej, lekarz Deppa potwierdził przed sądem, że aktor jest uzależniony nie tylko od alkoholu i kokainy, ale też od opioidów i benzodiazepin.
Na innej fotografii widać też Deppa śpiącego z kubełkiem cieknących lodów. Aktor twierdzi jednak, że zdjęcie zostało zrobione, kiedy był pod wpływem opioidów po 17 godzinach pracy, a kubełek podłożyła mu sama Heard.
Jak myślicie, jakie brudy jeszcze wyciągną?