Najnowszy odcinek rozpoczął się od ujawnienia przed pozostałymi uczestnikami, że do wyścigu przywróceni zostali Różal i Bartek Fabiński, którzy przez ostatnie kilka dni śledzili swoich znajomych na szlaku.
W ramach pierwszej konkurencji uczestnicy musieli rozszyfrować polskie hity odgrywane na marimbie. Z zadaniem najszybciej uporała się drużyna Grażyny Wolszczak. "Nieco" gorzej poszło braciom Collins, którzy na oślep odpowiadali "Widziałam Orła Cień" na każdą zaprezentowaną melodię, za co spotkało ich pięć minut kary. Zgodnie z przewidywaniami zadanie nie było też żadną przeszkodą dla Patrycji Markowskiej.
Następnie, celebryci mieli odszukać prowadzącą show - Darię Ładochę, według wskazówek umieszczonych na mapie. Zadanie nie było jednak tak proste, jak mogłoby się początkowo wydawać. Uczestnicy musieli dotrzeć do mety na kajakach. Podczas gdy bracia Collins ponownie marnowali cenny czas na kłótnie, Małgosia Heretyk zaczęła wpadać w panikę.
Zabiję tę Darię, bez kitu - wystękała na wieść o tym, że Ładocha zwodzi uczestników co do miejsca swojego pobytu.
Przypomnijmy: Na metę odcinka jako ostatni dotarli co jednocześnie oznaczało koniec ich przygody z programem
W międzyczasie pozostali musieli samodzielnie znaleźć dla siebie miejsce do spania.
Do walki o amulet zakwalifikowali się ostatecznie Grażyna Wolszczak z synem i marudna Małgosia Heretyk z chłopakiem. Zawodnicy musieli odtworzyć przepis na lokalny specjał - zupę tapado. Żeby nie było zbyt łatwo, uczestnicy nie byli w stanie zrobić żadnych notatek, a ich ręce zostały związane.
Zwycięstwo i amulet warty 10 tysięcy złotych powędrował ostatecznie do drużyny Grażyny Wolszczak.
Kolejnego dnia pary ścigały się do oddalonej o 150 kilometrów miejscowości Zacapa. Po drodze musiały jeszcze rozpoznać kieliszki z prawdziwym rumem spośród grona podejrzanych płynów o podobnym barwie. W przeprawie przeszkodził im również gigantyczny korek.
Na metę odcinka jako ostatni dotarli Grażyna i Filip. Oznaczało to tym samym koniec ich przygody z programem. Oglądaliście?