Środowy odcinek rozpoczął się od wręczenia czarnej flagi drużynie Pawła Deląga. Za jej pomocą aktor planował wyeliminować konkurencję podczas wyścigu. Przypomnijmy, że osoby, które dobiegną z czarną flagą na metę, spadają o jedną pozycję w rankingu generalnym. Pozostali uczestnicy otrzymali zadanie odnalezienia przechodniów dzielących imię z bohaterami miasta uwiecznionymi na pamiątkowej tablicy, którzy zechcieliby przyłączyć się do ich podróży na 30 minut.
Kolejnym etapem wycieczki była przeprawa kajakiem przez rwącą rzekę. Pary, które zdołały przekonać swoich tymczasowych towarzyszy do wzięcia udziału w spływie, miały zapewniony awans o jedno miejsce w punkcie kontrolnym odcinka.
Zgodnie z tradycją, Małgosia Heretyk jeszcze przed usadowieniem się w pontonie przeżyła cztery załamania nerwowe. Charakterystycznym dystansem do sytuacji wykazał się natomiast Rózal.
Jestem osobą, która bardzo szybko nudzi się rzeczami, które są monotonne. Jak nie ma nutki p****olnięcia adrenaliny - przyznał zapaśnik, wpadając po pas do mętnej wody.
Jako pierwsi do punktu kontrolnego dotarli Małgosia Heretyk z chłopakiem i Patrycja Markowska z przyjaciółką, dzięki czemu zagwarantowali sobie nocleg. Ostatni zameldowali się obarczeni czarną flagą Paweł Deląg i Dariusz Lipka.
Pod wieczór Różala dopadła frustracja spowodowana kolejnymi trudności w znalezieniu miejsca do spania.
Chodzę ku*wa jak frajer i żebrzę o nocleg, albo ku*wa stoję i czekam na okazję - bulwersował się przed kamerami.
Na szczęście, wsparcie zaoferowali bracia Collins, którzy oddali zapaśnikowi swój pokój.
W międzyczasie zwyciężczynie poprzedniego odcinka Karolina Pisarek i Marta Gajewska-Komorowska zajadały się hummusem z prażonymi mrówkami.
Przypomnijmy: "Ameryka Express". Małgosia Heretyk przeżywa załamanie nerwowe w kajaku: "ZABIJĘ TĘ DARIĘ, bez kitu!"
Następny dzień większość par powitała długimi wizytami w toalecie, które były ceną za kosztowanie lokalnych przysmaków. W walce o amulet udział wzięły pary Małgosi Heretyk i Patrycji Markowskiej. Konkurencja polegała na zbudowaniu liściastego "gniazda" i przetransportowaniu balonów mających imitować larwy mrówek. Zwycięstwo powędrowało do Patrycji i Żanety.
My pijemy alkohol, my łobuzujemy i wtedy całe napięcie na zawody odchodzi i się wygrywa - zdradziła sekret swojego sukcesu Markowska.
Na kolejnym etapie wyścigu uczestnicy mieli jak najszybciej dostać się do miasta Bucaramanga. Rózal niespecjalnie przejął się zadaniem, gdyż postanowił zrobić sobie przerwę w restauracji.
Następna misja polegała na odnalezieniu umieszczonych w parku elementów garderoby. Żeby nie było zbyt przyjemnie, uczestnicy musieli dotrzeć do nich na szczudłach.
Małgosia i Ernest przybyli na metę odcinka jako pierwsi, zapewniając sobie udział w kolejnym etapie wyścigu. Paweł Deląg dotarł ostatecznie na metę z czarną flagą jednak przetrwał eliminację. Z programem po raz kolejny pożegnali się natomiast Różal i Bartek.
Będziecie za nimi tęsknić?