Na początku marca na antenę TVN powrócił program Ameryka Express. Tym razem złaknieni przygód celebryci i ich bliscy mierzą się ze sobą w malowniczej Gwatemali i Kolumbii. Z show zdążyli się już pożegnać Iwona i Reggie Benjaminowie oraz Marcin Różalski i Bartosz Fabiński.
Najnowszy odcinek rozpoczął się od tego, że Daria Ładocha rozdała koperty, w których znajdowały się zdjęcia dzieci, które mieli odnaleźć uczestnicy. Zadaniem celebrytów i ich kompanów było szybkie nauczenie się gry na przekazanym przed dzieci instrumencie i wzięcie udziału w jak największej ilości organizowanych z okazji Dnia Niepodległości parad.
Pary po znalezieniu "swoich" uczniów rozpoczęły ćwiczenie gry na instrumentach. Patrycja Markowska i jej przyjaciółka nie kryły zachwytów nad muzykalnym chłopcem, którego im przydzielono: Super fajny, uśmiechnięty, przystojniaczek taki.
Okazało się, że piosenkarce spodobał się także Filip Sikora:
Grażyna przyjechała z bardzo przystojnym synem… - stwierdziła artystka.
Następnie uczestnicy musieli złapać stopa. Jako pierwszym udało się tego dokonać Karolinie Pisarek i Marcie Gajewskiej.
Podczas gdy reszta par nerwowo usiłowała załatwić sobie transport, Paweł Deląg i jego kolega próbowali dodzwonić się do poznanych wcześniej lokalsów i w spokoju raczyli się ciepłym camembertem.
Nie pogoni nas? - martwił się problemami gastrycznymi Paweł.
W związku ze zbliżającą się nocą Grażyna z synem postanowili zadbać o nocleg. Niestety, lokum nie spełniło oczekiwań aktorki.
Rany boskie, święte! - krzyknęła na widok "apartamentu" Wolszczak. To jest łazienka? - dopytywała przerażona widokiem wychodka. O mother fu*ker!
Do Grażyny i Filipa dołączyły Patrycja z Martą.
Ja tu nie zasnę - narzekała Markowska. Tu jest taki syf… Nie wiem, co robimy?
Jak weszłam i zobaczyłam ludzi mieszkających w strasznych warunkach, to mnie to rozwaliło… - kontynuowała, ubolewając nad losem tubylców, a także swoim.
Wokalistka mogła jednak liczyć na wsparcie Żanety: Będę cię tulić całą noc - zapowiedziała jej wierna towarzyszka.
Zaradnym Pawłowi i Darkowi jako jedynym udało się zorganizować nocleg w hotelu.
Jak romantycznie, nie? - zachwycał się miejscem aktor. Schronieni przed deszczem panowie jako nieliczni mogli docenić uroki ulewy: Kocham deszcz - wyznał Deląg.
Karolina i Marta, choć nie miały problemu z transportem, nie mogły znaleźć miejsca do spania. Nieoczekiwanie trafiły tam, gdzie mieli spędzić noc także bracia Collins. Panowie bardzo ucieszyli się z towarzystwa atrakcyjnych koleżanek.
Uwielbiam konkurować z braćmi Collins - wyznała nazajutrz Pisarek. Panowie podzielili entuzjazm koleżanek i rozważali nawet oddanie im ewentualnego immunitetu.
Następne zadanie polegało na łowieniu ryb. Podczas wędkowania Karolina zdjęła koszulkę, skupiając na sobie wzrok zebranych nad stawem mężczyzn. Ściągnięcie z siebie nadprogramowej odzieży najwyraźniej pomogło modelce w zadaniu. Karolina i jej koleżanka o niebo lepiej poradziły sobie z wędkowaniem niż Grzesiek i Rafał.
Z wędką zmierzył się także Deląg, co bacznie obserwowała Markowska.
Boże, jak on to rzuca, ty powinieneś rybakiem być! - zachwycała się kolegą Patrycja.
Umiejętności wędkarskie pociechy na bieżąco komentowała też Wolszczak:
Brawo synek - dopingowała.
Sexy wyglądasz, jeżeli to cię pocieszy - dodała od siebie Patrycja.
Filip mój, to najładniejszy był, jak miał tak pięć lat, potem zaczął się przepoczwarzać… - wspominała w rozmowie z Markowską "troskliwa" mama.
Jako pierwsi do Ładochy ze swoim instrumentem dotarli bracia Collins:
Ale macie fajny sprzęt - skomentowała bębny Rafała i Grześka prowadząca.
Nie pierwsza to mówisz - odpowiedział jej "błyskotliwie" jeden z braci.
Następnie Karolina, Marta i bracia Collins musieli rozegrać nietypową rozgrywkę koszykówki, z którą znacznie lepiej ponownie poradziły sobie dziewczyny.
Ostatnim zadaniem był wyścig i przeprawa promem. Ci bardziej zaradni już na pokładzie organizowali sobie dalszy transport.
Troszkę gula skoczyła - wyznała Grażyna, której nie udało się zabrać na prom w pierwszej turze.
Po drodze uczestnicy starali się prezentować swoje muzyczne umiejętności na mijanych paradach. W związku z tym, że Grażyna i Filip zapomnieli nieco o zadaniu, postanowili zorganizować swoją własną paradę: Vamos, vamos! - wykrzykiwała po hiszpańsku do napotkanych na ulicy osób aktorka.
Dla mnie to był najbardziej żenujący moment tego programu - skomentował całą sytuację syn Wolszczak.
Podczas gdy inni uczestnicy byli pochłonięci wykonywaniem zadania, Paweł próbował zjednać sobie miejscowych, rozdając autografy:
Jestem aktorem - mówił o sobie tubylcom, pokazując w sieci swoje stare zdjęcia.
Ostatecznie najwięcej parad zaliczyły koleżanki-modelki. Nieoczekiwanie Karolina i Marta zdecydowały się jednak oddać swój immunitet Grażynie i Filipowi:
Jesteś taka ciepła dla nas, jesteś taką mamą… - komplementowały aktorkę. Chciałybyśmy, żebyś była z nami jak najdłużej.
Spodziewalibyście się takiego gestu po Pisarek i jej towarzyszce?