Niektórym może wydać się to dziwne, ale Angelika Mucha należy do grona najpopularniejszych inluencerek w Polsce. Gwiazda wybiła się dzięki swoim obsesyjnym zapewnieniom o miłości do Justina Biebera oraz pokazywaniu (całkiem przeciętnych) stylizacji. Wiele młodych dziewczyn się z nią utożsamia i bacznie śledzi jej poczynania w sieci. Mucha stara się z kolei dostarczyć najlepszy "content" swoim fankom. Jej życie polega więc na robieniu sobie żmudnych sesji zdjęciowych w przeróżnych zakątkach świata.
Angelika wielokrotnie zapewniała o swojej fascynacji Stanami Zjednoczonymi, które, jak wnioskujemy, postrzega przez pryzmat kawiarni Starbucks i torebek Michaela Korsa. Angelika uwielbia odwiedzać USA (oczywiście najbardziej L.A. i NY), a spacerując po modnych dzielnicach, stara się być bardziej amerykańska od Amerykanek. Ostatnio buszowała po słynnym Rodeo Drive w mocno potarganych, "nonszalanckich" spodniach, casualowej bluzie z kapturem i dużych czarnych okularach. Wyglądała jakby uciekała przed paparazzi, co z pewnością ją czeka, gdy w końcu zostanie żoną Justina Biebera.
Podoba się wam LittleMonster w takim "poszarpanym" looku?