Po kilku latach medialnego niebytu Brooke Shields powróciła na afisze za sprawą filmu autobiograficznego Pretty Baby. Dokument o ikonie amerykańskiej popkultury to opowieść o kulturze, która ją stworzyła, ale też zniewoliła. W obrazie nie brakuje szczerych zwierzeń i mocnych wyznań słynnej aktorki.
Dziś Brooke ma 57 lat. Dziecięcej gwieździe udało się uporać z demonami przeszłości i wyjść na prostą, niestety trudne doświadczenia z przeszłości pozostawiły piętno na jej psychice. Spory na to wpływ miała jej własna matka, dokładając wszelkich starań, by o jej córce usłyszał cały świat (nie bacząc przy tym na konsekwencje).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brooke Shields zaliczyła gościnny występ w "Przyjaciołach". Epizod z aktorką bił rekordy popularności
Na fali popularności filmu Shields zgodziła się udzielić kolejnego szczerego wywiadu, gdzie zebrało jej się na wspominki, tym razem dla "New Yorkera". Na łamach tygodnika Amerykanka wróciła do 1996 roku, kiedy to przyszło jej grać w jednym z najpopularniejszych seriali wszech czasów - "Przyjaciele". Brooke wcieliła się w Erikę, psychofankę Joeya Tribbianiego granego przez Matta LeBlanca. Jej bohaterka miała obsesję na punkcie Drake'a Ramoraya - wybitnego neurochirurga, którego Joey odgrywał w operze mydlanej "Dni naszego życia". Nie potrafiąc odróżnić serialowej fikcji od prawdziwego życia, Erika była przekonana, że Joey i dr Ramoray to ta sama osoba. W jednej ze scen postać Shields zaczęła lizać sugestywnie palce Joey'ego.
W tej scenie miałam lizać palce Joeya, bo to ręce geniusza, a ja chcę je pochłonąć i jestem szurnięta. Matt był uroczy, powiedział mi, że mył ręce i są absolutnie czyste, ja mu powiedziałam, że zjadłam miętówkę - opisywała pracę na planie Brooke.
Efekt przerósł ich oczekiwania, w związku z czym producenci zaczęli się schodzić na nagrania.
Krzyczeli: Shields, włóż go z powrotem! Nagle energia się zmieniła i mnóstwo facetów w garniturach stłoczyło się w studiu. Następnego dnia zapytali, czy chcę mieć własny serial telewizyjny - wspomina.
Andre Agassi był rozwścieczony rolą żony w "Przyjaciołach"
Jako że sceny "Przyjaciół" kręcono z udziałem publiczności, ówczesny partner Shields, Andre Agassi, miał sposobność obserwowania nagrań z widowni. Jak się okazało, rola żony nie spodobała mu się do tego stopnia, że w domu tenisista urządził gwieździe karczemną awanturę, w wyniku której zdemolował ich apartament, w tym również znaczną część swoich sportowych trofeów.
Andre kibicował mi z widowni i nagle wybiegł z sali. Powiedział mi: "Wszyscy się ze mnie nabijają. Zrobiłaś ze mnie głupca, zachowując się w ten sposób". Odpowiedziałam mu: "To komedia! O co ci w ogóle chodzi?" - zdradziła aktorka.
Shields przyznała, że dowiedziała się później, iż jej eksmałżonkowi zdarzało się w tamtym czasie zażywać metamfetaminę.
To irracjonalne zachowanie musiało mieć z tym coś wspólnego - skwitowała.