Początek relacji Magdaleny Cieleckiej z Andrzejem Chyrą był nietuzinkowy. Kiedy się poznali, oboje byli w innych związkach. Aktorka wówczas widywała się z Grzegorzem Jarzyną, natomiast on był mężem Marty Kownackiej. Po raz pierwszy spotkali się w domu Chyrów, gdzie często widywali się ludzie z towarzystwa. Para aktorów systematycznie współpracowała razem na scenie Teatru Rozmaitości, a przyjaźń przerodziła się w miłość. Zakochani postanowili zakończyć poprzednie związki i dać sobie szansę.
Niestety, relacja nie przetrwała próby czasu. Nie dość, że oboje mieli mocne charaktery, to, według nieoficjalnych informacji, zainteresowanie Chyry płcią piękną miało być głównym powodem częstych kłótni w związku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Chyra wrócił do związku z Magdaleną Cielecką
Choć minęło już sporo czasu od rozpadu związku Chyry z Cielecką, temat wciąż przewija się w mediach. Ostatnio Chyra był gościem w programie Żurnalisty. Podczas rozmowy stwierdził, że sporo w związku mogą namieszać dziennikarze.
Przede wszystkim media szukają sensacji. Nie miałem nawet świadomości, że to tak funkcjonowało powszechnie. Po prostu nie miałem czasu, żeby obserwować, co się dzieje wokół. Gdybym wiedział, to bym to lepiej rozegrał - powiedział.
Żurnalista zapytał swojego gościa też o to, czy problem alkoholowy wpłynął negatywnie na jego karierę.
Alkohol na pewno mi przeszkodził. To znaczy, wydawało mi się przez długi czas, że to gdzieś się turla, czy nawet się nieźle toczy. Czasem o tym jakby przypominam, bo może jestem jakimś egzemplarzem pokazowym, że można z tego wyjść i warto się do tego na pewno przed sobą przynajmniej przyznać, nie? - odparł Chyra.
Obecnie aktor daje bardzo dobry przykład i od kilku lat nie pije alkoholu.