Pandemia koronawirusa ostro namieszała w polityce i pokrzyżowała plany kandydatom na urząd prezydenta. Aktualnie nie wiadomo, czy majowe wybory się odbędą, a jeśli tak, to w jakiej formie. Choć opozycja naciska na przełożenie wyborów, PiS nie chce o tym słyszeć i forsuje formę korespondencyjną, która narusza zasady określone w Konstytucji. Ponadto głosowanie listowne nie jest bezpieczne, bo jak mówią specjaliści, wirus może przeżyć na papierze nawet kilka dni. Mimo to Minister Zdrowia orzekł, że tego typu wybory mogą się odbyć, choć wolałby, aby zostały przesunięte.
W obecnych warunkach niemożliwe jest rzetelne przeprowadzenie kampanii. Kandydaci żalą się, że jedyną osobą, która może na tym skorzystać, jest urzędujący prezydent, Andrzej Duda, który w ramach sprawowania swojej funkcji, może nadal promować się w mediach i nie tylko. Duda korzystał zresztą z tej możliwości na początku pandemii, kiedy to np. odwiedził szpital polowy w Nysie.
Po fali krytyki prezydent usunął się w cień i aktualnie rzadko udziela się w sporze o wybory. Zajmuje się za to innymi sprawami.
Jak donosi Fakt, Dudowie szykują sobie luksusowe gniazdko Krakowie. Pod koniec 2018 roku prezydent zakupił apartament w prestiżowej dzielnicy miasta. Ma on aż 150 metrów kwadratowych i mieści się w eleganckiej willi.
Mieszkanie składa się z przestronnego salonu, trzech sypialni i dwóch łazienek. Do dyspozycji jest również garaż. Apartament ma być ponoć zabezpieczeniem prezydenta na czasy, gdy opuści Pałac.
To nieruchomość na polityczną emeryturę. Prezydent chce tam zamieszkać, gdy zakończy karierę polityczną - mówi informator tabloidu.
Na zakup luksusowej nieruchomości Duda wziął kredyt w jednym z państwowych banków. Fakt informuje, że do spłaty ma prawie milion złotych.
Myślicie, że przeniesie się tam szybciej, niż przewidywał?