W niedzielę media na całym świecie informowały o śmierci prezydenta Iranu. Ebrahim Raisi zginął w katastrofie śmigłowca. Irański polityk wzbudzał wiele kontrowersji, m.in. ze względu na ultrakonserwatywne poglądy i zarzucany mu udział w masowych egzekucjach więźniów politycznych w latach 80. Mimo to wielu światowych przywódców wystosowało w sieci kondolencje. Na podobny ruch zdecydował się Andrzej Duda.
Jestem głęboko poruszony wiadomością o tragicznej śmierci Prezydenta Iranu Pana Ebrahima Raisiego wraz z delegacją rządową, w katastrofie lotniczej. Niewiele narodów ma w swojej historii takie tragiczne karty. Ale my, Polacy, straszliwie doświadczeni w 2010 roku katastrofą polskiego rządowego samolotu w Smoleńsku w Rosji, znamy uczucie szoku i pustki, jakie w ludzkich sercach i w państwie pozostaje po nagłej utracie elity politycznej i społecznej, po nagłej utracie bliskich i przyjaciół. Dlatego ze szczególnym zrozumieniem łączymy się z bliskimi ofiar i narodem irańskim w modlitwie i żalu - przekazał Duda za pośrednictwem platformy X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Duda złożył kondolencje po śmierci prezydenta Iranu. Joanna Racewicz komentuje
Wpis prezydenta Polski odbił się szerokim echem i wzbudził wśród internautów głównie negatywne odczucia. Pod kondolencjami Andrzeja Dudy zaroiło się od komentarzy, w których przypominano, m.in. że Ebrahim Raisi był sojusznikiem Rosji i "kazał wieszać na budowlanych dźwigach politycznych dysydentów walczących z irańskim reżimem". W sekcji komentarzy wielokrotnie podkreślano, że zestawienie śmierci prezydenta Iranu z katastrofą smoleńską jest nie na miejscu.
Głos w sprawie zabrała Joanna Racewicz. Przypomnijmy, że mąż dziennikarki, Paweł Janeczek, zginął 10 kwietnia 2010 roku na pokładzie samolotu Tu-154. 50-latka opublikowała na Instagramie krótki wpis i nie kryła oburzenia słowami Andrzeja Dudy.
Panie Prezydencie, nie mieści mi się w głowie porównywanie śmierci dyktatora Iranu ze śmiercią polskiej elity demokratycznej w Smoleńsku. To dalej niż o most za daleko - napisała Joanna Racewicz.