Jak podaje RMF FM, Andrzej Duda przygotował ustawę ws. aborcji. Prezydent, posiadający wszak inicjatywę ustawodawczą, chce w ten sposób złagodzić nastroje panujące po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 22 października. Według informatorów rozgłośni, Andrzej Duda chce doprecyzować przepisy i zaproponować listę chorób, w przypadku zaistnienia których kobieta mogłaby dokonać aborcji. Jak wynika z informacji, zespół Downa (którego wystąpienie jest obecnie przyczyną dokonywania aborcji w większości przypadków) nie znalazłby się na tej liście.
Propozycje prezydenta mają jeden cel - zawężenie interpretacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego - czytamy na stronie RMF. Według informacji dziennikarza RMF FM, aborcja nie będzie dozwolona w przypadku zespołu Downa u dziecka, ale projekt ma zawierać szczegółową listę chorób i wad letalnych, kiedy aborcja będzie dopuszczalna.
Andrzej Duda chce uspokoić nastroje protestujących od tygodnia Polaków i uważa, że sprecyzowanie chorób wykrytych u płodu pomoże w jednoznacznej interpretacji "kompromisu aborcyjnego". RMF twierdzi także, że prezydent chciał, by taka inicjatywa wyszła od posłów, co doradzała mu także Kinga Duda, doradczyni społeczna, a prywatnie córka, która zabrała głos w sprawie protestów. Niestety, podobno "w partii rządzącej" nie wszyscy zgadzają się co do tego, jak wyjść z kryzysu i załagodzić protesty.
"W partii rządzącej nie ma jednak jednomyślności w sprawie wyjścia z kryzysu" - relacjonował nasz dziennikarz - Większość jednak wie, że bez zmiany prawa emocje społeczne nie opadną. Jednak jest też grupa, która sprzeciwia się jakiemukolwiek zawężaniu interpretacji wyroku Trybunału - podaje RMF FM.
Przypomnijmy, że Andrzej Duda po kilku dniach od wydania orzeczenia TK zdecydował się je skomentować. Stwierdził wówczas, że dość asekuracyjnie, że kobieta dowiadująca się o śmiertelnie chorym dziecku jest "w traumatycznej sytuacji": Andrzej Duda PRZERYWA MILCZENIE: "Rozumiem kobiety, które protestują, choć jestem PRZECIWNIKIEM aborcji eugenicznej"
Na piątek zaplanowane są kolejne demonstracje, które mogą być jeszcze bardziej dotkliwe niż dotychczas: strajkujący namawiają bowiem do przyjazdu do Warszawy, by zablokować miasto.