Po odejściu z Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski postanowił ruszyć z własnym kanałem w serwisie YouTube. Do współpracy zaprosił szereg różnorodnych postaci, w tym m.in. Tomasza Raczka, Tedego czy Monikę Goździalską.
Przypominamy: Krzysztof Stanowski ujawnił nazwiska gwiazd Kanału Zero: "Z dumą odkrywam pierwsze siedem kart"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątek w Kanale Zero pojawił się pierwszy gość. Na rozmowę z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem zgodził się bowiem Andrzej Duda.
Jak Andrzej Duda reaguje na memy o sobie?
Podczas wywiadu poruszono szereg tematów, zarówno tych związanych stricte z polityką, jak i tych bardziej przyziemnych. W pewnym momencie Stanowski poruszył wątek memów z głową państwa w roli głównej.
Panie prezydencie, padły tutaj trzy określenia, które gdzieś w przestrzeni krążą. Padło słowo "długopis", "notariusz", wcześniej słowo "Adrian". O wielu politykach tworzy się memy, z wielu się żartuje w internecie... Natomiast mam takie wrażenie, że na niespotykaną wcześniej skalę urząd prezydenta stał się memiczny. Czy nie ma Pan z tym problemu osobistego?
To dobrze, czy źle? - zapytał, śmiejąc się prezydent RP i dodał:
Nie, muszę powiedzieć, że nie mam z tym problemu osobistego. Niektóre memy powalają. Nieraz sam do rozpuku się śmieję z tych różnych dowcipów i niesamowitej inwencji, jaką mają ludzie. Kreatywność ludzi jest niesamowita - zachwycał się z uśmiechem na twarzy.
Chce nam Pan powiedzieć, że potrafi się z siebie śmiać? - zagaił zdziwiony Robert.
Myślę, że tak. Staram się mieć dystans do siebie. Patrzę na to spokojnie... Niektóre (memy - przyp.red.) są naprawdę świetne - powiedział.
Andrzej Duda wyznał, że jest "dziadersem"
Mazurek postanowił drążyć temat, po czasie wracając do kwestii wizerunku Dudy w sieci i spytał o to, jak czuje się z tym, że młode pokolenie postrzega go jako mema.
Niech Pan teraz spojrzy chłodno na siebie, na to, co osiągnął i czego się nie udało osiągnąć, i odpowie na to pytanie. Młodzi ludzie, co tu gadać, uważają Pana za mema. Być może każdego uznawaliby za mema...
Ciebie Robert też - wszedł mu w zdanie Stanowski.
Na szczęście oni się mną nie zajmują. Żyją sobie zupełnie bez świadomości o moim istnieniu - wyjaśnił dziennikarz i zwrócił się do prezydenta:
To nie boli? Nie ma Pan ochoty im powiedzieć: "Kurczę, ale ja jestem inny tak naprawdę, no polubcie mnie, uwierzcie mi!".
Przede wszystkim sam jestem ojcem i mam świadomość, że dla tych młodych ludzi, znacznie młodszych od mojej córki, to ja jestem po prostu dziadersem. Więc dzięki Bogu, że nie mówią, że jestem dziadersem, tylko że jestem memiczny. To jeszcze zabawnie brzmi. (...) Ciężka sprawa - skwitował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo