W zeszły czwartek Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. W myśl tego orzeczenia uznano dokonywanie aborcji ze względu na ciężkie i trwałe wady płodu za niezgodne z konstytucją, tym samym odbierając Polkom możliwość decydowania o własnym ciele. Głos w sprawie barbarzyńskiego prawa zabrały już dziesiątki osób publicznych.
Decyzja Trybunału wywołała w społeczeństwie prawdziwe trzęsienie ziemi. Od kilku dni trwają protesty dziesiątek tysięcy osób, które zgodnie twierdzą, że zmuszanie kobiet do rodzenia płodów bez czaszek czy mózgu nie ma nic wspólnego z dumnie brzmiącym hasłem "obrona życia". Sprawę w końcu skomentowała na Instagramie nawet Małgorzata Kożuchowska, która podkreśliła, że odbieranie ludziom wolności wyboru raczej nie jest dobrą praktyką.
Choć na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego wypowiedzieli się już niemal wszyscy, to w zażartej dyskusji zabrakło jakiegokolwiek głosu z Pałacu Prezydenckiego. Wody w usta nabrały zarówno "ikona milczenia" Agata Duda, jak i wszechstronna Kinga Duda oraz sam prezydent, który zmaga się obecnie z koronawirusem.
Internauci trafili jednak na ślad internetowej aktywności głowy państwa, która rzuca nieco więcej światła na jego podejście do tej palącej kwestii. Andrzej Duda postanowił bowiem wspaniałomyślnie zostawić serduszko pod postem Małgorzaty Kożuchowskiej, która ma dość ambiwalentny stosunek zarówno do wyroku TK, jak i samej aborcji. Aktorka podkreślała jednak, że każdy powinien sam decydować o swoim losie, o czym niektórzy wciąż zapominają.
Jestem bezwzględnie za życiem! Życie jest wartością nadrzędną. (...) Nie mogę jednak nie zabrać głosu w tej sprawie, bo jestem matką i jestem Polką. Rozumiem, że kompetencje i sumienia członków TK nie pozwalały zdecydować inaczej. Wywołali sprzeciw i gniew kobiet, które nie godzą się na to, aby ktoś stanowiący prawo decydował o najintymniejszej sferze ich życia: urodzić chore śmiertelnie dziecko czy dokonać aborcji. (...) Bóg dał człowiekowi wolną wolę i człowiek z tej wolnej woli ma prawo korzystać, ponosząc wszelkie często bardzo bolesne konsekwencje swoich wyborów. Prawo, które odbiera człowiekowi tę wolność (nawet to ustanowione z dobrych intencji), nie rozwiąże problemu. Zawsze człowiek wyboru musi dokonać sam - napisała Kożuchowska pod swoim zdjęciem z ciążowym brzuszkiem.
Wpis aktorki polubiło dotąd ponad 120 tysięcy osób, w tym właśnie sam Andrzej Duda. Tym samym prezydent najwyraźniej postanowił nie zabierać publicznie głosu w tej sprawie i "poinformować" wszystkich o swoim zdaniu właśnie za pomocą serduszka pod zdjęciem Kożuchowskiej. Nie jesteśmy tylko przekonani, czy w obliczu głośnych protestów jest to faktycznie dobry pomysł na wyrażenie swoich poglądów przez głowę liczącego 38 milionów obywateli kraju...
Czujecie się doinformowani?