W niedzielę w opolskim amfiteatrze odbył się koncert upamiętniający zmarłego niespełna dwa miesiące temu Krzysztofa Krawczyka. W imprezie wzięło udział wielu artystów, którzy zaśpiewali utwory z repertuaru gwiazdora. Po koncercie pojawiły się komentarze o tym, że niektórzy zbyt dowolnie zinterpretowali piosenki bohatera koncertu. Negatywne komentarze popłynęły pod adresem Edyty Górniak.
Przypomnijmy: Edyta Górniak chwali się "interpretacją" hitu Krzysztofa Krawczyka, a fani ubolewają: "Piosenka przekrzyczana, KOLEJNY WYJEC"
W przygotowaniach do koncertu i w samej imprezie uczestniczył też były menedżer Krzysztofa Krawczyka. Andrzej Kosmala stanął w obronie gwiazd, które postanowiły przedstawić własne wersje utworów piosenkarza.
Pracowaliśmy wszyscy w niezwykłym napięciu i zaangażowaniu, przy częstych twórczych sprzeczkach. Nad muzyką pracował Tomasz Szymuś. Koncert się zaczął i realizowaliśmy konsekwentnie nasz plan: tam, gdzie można, zbliżamy się jak najbardziej do oryginału, a w innych wypadkach artysta ma prawo przedstawić swoje spojrzenie. To nie był, tak popularny w Las Vegas, konkurs "na Elvisa". Tutaj założyliśmy pełną dowolność w interpretacji. Krawczyk był jeden jedyny i niepowtarzalny. Parodie sprawdzają się w programach "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" - napisał menedżer.
Wzruszający wieczór skończył się dla przyjaciela Krzysztofa Krawczyka mało przyjemnie. Kosmala uległ wypadkowi za kulisami imprezy. Rano opisał wszystko w mediach społecznościowych.
Do tego tematu jeszcze powrócę. Ale chcę opisać mój dramatyczny wypadek w przerwie koncertu. Na zapleczu poszedłem pobrać dla żony i córki herbatę. Dumny niosę 2 kubełki gorącego naporu, a tutaj nagle wywracam się na schodach i lecę na bruk prosto czołowym płatem. Rozbita głowa zatoki, z tylu ból w szyi. Komputer wykazał stłuczenia, ale nie było wstrząsu, w takim stanie wróciłem do hotelu. Bardzo starannie zostałem zaopatrzony w Szpitalu Uniwersyteckim w Opolu. Głowa jeszcze boli. Najważniejsze, że nie ma uszkodzeń wewnętrznych. Naprawdę niosłem herbatę, a nie żadne inne napoje z sugestią oczywistą... Tak wyglądałem przed koncertem, a tak o 4 w nocy! - napisał na koniec Kosmala, dzieląc się zdjęciem z zabandażowaną głową.
Pudelek życzy zdrowia!