Andrzej Nejman, dyrektor warszawskiego Teatru Kwadrat, zasłynął z roli Waldka w bijącym niegdyś rekordy oglądalności serialu "Złotopolscy". Produkcję zakończono niemal 12 lat temu i od tej pory Nejman raczej rzadko pojawia się w mediach. Aktor skupił się na karierze teatralnej, a prywatnie jest mężem i ojcem dwójki dzieci.
ZOBACZ: Tak dziś wygląda Waldek ze "Złotopolskich"! Andrzej Nejman zmienił się nie do poznania (FOTO)
Przy okazji niedawnej premiery spektaklu "Za jakie grzechy?" Nejman pierwszy raz od dłuższego czasu pokazał się publicznie. Niektórzy przyznali, że trudno byłoby im rozpoznać aktora, którego zapamiętali jako 20-letniego blondyna ze "Złotopolskich". Pojawienie się w mediach zaowocowało też mocnym wywiadem, w którym Nejman nie bał się ostro skrytykować obecnej władzy i świata celebrytów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Nejman jest reżyserem spektaklu "Za jakie grzechy?", który w dużej w mierze opiera się na ignorancji światopoglądowej obserwowanej w Polsce. Aktor w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" bulwersował się tym, jak obecny rząd "wciąga Polaków do średniowiecza" i ogranicza ich horyzonty, wciskając jedną, "odpowiednią" narrację i narzucając specyficzny styl życia.
Każdy inny jest tu obcy. Jak ktoś w Polsce nie jest bogobojnym katolikiem, to pewnie jest szemrany. Jak ktoś nie ma żony i dwójki dzieci jak należy, nie bije przy okazji tej żony raz w miesiącu, by zobaczyć, czy "równo puchnie", to jest podejrzany. Kto nie pije, ten kapuje… Postpeerelowskie, podszyte strachem spojrzenie na wszystko, co niestereotypowe, cały czas funkcjonuje, ciągle wraca - podsumował gorzko Nejman w rozmowie z Pauliną Sochą-Jakubowską.
ZOBACZ TAKŻE: Agnieszka Holland krytycznie o stanie polskiej kultury: "Pieniądze z ministerstwa idą na PROPAGANDĘ" (WIDEO)
Aktor w swoich wypowiedziach dla "Wprost" odnosił się też bezpośrednio do homofobicznych i seksistowskich żartów Jarosława Kaczyńskiego, które oczywiście bawią jego zwolenników, taktujących polityka jak najwyższy autorytet - również w dziedzinach relacji miłosnych i orientacji seksualnej. Nejman podkreślił, że zdecydował się na poruszenie tych tematów, gdyż w partii rządzącej "widzi niezmierzone pokłady cynizmu i świadomego czynienia zła".
Zastanawiałem się, co działoby się w naszym kraju na przykład z blondynami, gdyby się rozeszło, że "blondyni w nocy zjadają dzieci"? Przecież wystarczy, że pan Kaczyński stanie w Pile czy Włodawie, na jakiejś ambonie, powie coś takiego, a połowa narodu będzie po nocach z pałami ganiała blondynów - skwitował sarkastycznie Nejman.
PRZYPOMINAMY: Nejman popiera Żebrowskiego
Poza tematami politycznymi, Nejman wypowiedział się także o znanych znajomych z branży. Zaznaczył, że nie udziela się w mediach społecznościowych i nie rozumie specyfiki zawodu influencera. Aktor wyznał, że swoimi przemyśleniami na ten temat dzieli się z koleżankami i kolegami, którzy "przesadzają z Instagramem".
Nie uważam, by to, co jem na śniadanie, było dla kogokolwiek interesujące. Jeśli natomiast ktoś, wrzucając swoje śniadanie, albo dzieląc się wrażeniami z podróży windą, tak uważa, to moim zdaniem ma problemy znacznie poważniejsze, niż ja... Dziś na castingach liczy się to, ilu masz obserwujących. Dlatego nie gram w telewizji czy filmach, bo nie mam followersów - wyznał stroniący od social mediów Nejman.
Zgadzacie się z przemyśleniami Andrzeja?