Andrzej Nejman zdobył popularność rolą Waldka w "Złotopolskich". Choć emisję serialu zakończono już ponad dekadę temu, mężczyzna wciąż głównie kojarzony jest za sprawą kultowej produkcji sprzed lat. Od tamtej pory raczej rzadko pojawia się w mediach, angażując się głównie w prowadzenie Teatru Kwadrat, którego dyrektorem jest od 2010 roku.
Przypominamy: Tak dziś wygląda Waldek ze "Złotopolskich"! Andrzej Nejman zmienił się nie do poznania (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Raz na jakiś czas Nejmanowi zdarzy się jednak pojawić na jakiejś premierze czy innym branżowym evencie. W sobotę nieoczekiwanie skorzystał z zaproszenia do śniadaniówki. Jego wizyta w "Dzień dobry TVN" była o tyle interesująca, że w studio na rogu Hożej i Marszałkowskiej nie pojawił się sam. Towarzystwa dotrzymywał mu syn, 15-letni Jakub.
Zasiadając na kanapie "DDTVN", serialowy Waldek opowiadał głównie o 25 latach działalności teatralnej i o tym, że teatr jest dla niego i jego bliskich drugim domem. Podczas spotkania chętnie wypowiadał się także pierworodny 48-latka. Na pytanie, jak to jest wychowywać się w teatrze, odpowiedział:
Na pewno jest ciężko, ze względu na to, że to jest bardzo stresująca praca dla rodziców i widzimy ich w takim otoczeniu, w którym jest dużo nerwów i dla mamy, i dla taty, bo pracują razem, więc to jest taka inna odsłona i to jest ciężko na to patrzeć po prostu. Staram się im pomóc, ale jakoś nie mam jak. Nie mam takich możliwości i umiejętności - mówił szczerze nastolatek.
Andrzej zdradził, że w prace przy spektaklach zaangażowana jest od lat nie tylko jego żona Małgorzata, ale i właśnie dzieci:
Dzieciaki pracują przy obsłudze widowni przy okazji poważniejszych wydarzeń, gdzie brakuje nam zawsze rąk do pracy. Generalnie są ofiarami tej naszej pracy (...) Gośka zaczęła pracować jako wolontariuszka, zbudowała nam ten dział i któregoś dnia ktoś powiedział: "Słuchajcie, ona tu nie może tak przychodzić codziennie i nie zarabiać pieniędzy, nie być w pracy". I dostaliśmy zgodę z biura prawnego ratusza na pracę małżeństwa w jednej instytucji i tak już jest 10 lat. (...) - wspomina, dodając jednak: Męczące to bywa rzeczywiście, ale satysfakcję daje!
Mimo obycia z branżą Kuba twierdzi, że nie zamierza iść w ślady ojca.
Ja nie myślę, żeby iść tą drogą, szczególnie jak widzę, że tata, gdy wychodzi z pracy, to zostawia tam swój umysł i tak naprawdę z tej pracy nie wychodzi w sposób mentalny. Ja tak nie chcę, ja wolę wyjść z pracy i zostawić to za sobą - przekonuje i ujawnia: Ale moja siostra jest zainteresowana tą karierą.
Podczas pogawędki przed kamerami nie zabrakło także nawiązań do "Złotopolskich". Nejman dał do zrozumienia, że dziś pochodzą wraz z bliskimi do jego roli z dystansem:
Nawet mój syn się śmiał. Przybiegł do mnie i mówi: "Tata, jesteś memem"! Miałem na zdjęciu kapelusz i napis na tym memie jest: "Jaki kraj, taki Western". Coś takiego - opowiadał rozbawiony, nawiązując do swojego nakrycia głowy z czołówki serialu.
Zobaczcie dawno niewidzianego serialowego Waldka i jego pierworodnego. Jakub przypomina znanego tatę?