Publiczna deklaracja Andrzej Piasecznego na temat jego homoseksualizmu okazała się być bardzo ważna - nie tylko z powodu samego Piaska, ale i społeczności LGBT+, którą umocnił mocny głos znanego wokalisty. Ze wszystkich stron pod adresem gwiazdora popłynęły słowa wsparcia i gratulacje.
W rozmowach z dziennikarzami Piasek podkreśla, że jego otwarte przyznanie się do orientacji seksualnej ma pomóc osobom, które nie czują się jeszcze w pełni komfortowo ze swą orientacją i opierają się jej. W rozmowie z Michałem Dziedzicem wokalista podkreślił też, że jest totalnie przeciwny jakimkolwiek formom nacisku, nakłaniającym do coming outu.
Na pytanie, czy coming out sprawił, że poczuł się lepiej, bo mógł przestać "udawać", Piasek odpowiedział:
Ja w ogóle nie udawałem niczego, wiesz, ta odpowiedź cię rozczaruje – jak byłem bardzo zgodzony ze sobą przez wiele ostatnich lat i jeśli cokolwiek zrobiłem, w sensie deklaracji publicznych, piosenki i teledysku, to zrobiłem to dla tych, którzy jeszcze troszeczkę opierają się przed sobą, przed zrozumieniem siebie, nie przed deklaratywnością tylko przed sobą, bo z tego się rodzi ludzkie szczęście.
Nie miałem kłopotu ze sobą od bardzo dawna - podkreślił piosenkarz.
Następnie Piaseczny podkreślił, jak ważne jest prawo do wolności osób, które nie chcą informować o swej orientacji.
Jestem absolutnie przeciwny presji, jaką ludzie wywierają czasem na członków tej społeczności, bo ta decyzja to też jest prawo człowieka. Jesteś gotów, jesteś gotowa – powiedz o tym, nie jesteś – żyj, starając się znaleźć wewnętrzną zgodę na siebie. I to też jest dobrze - podsumował Piaseczny.