Od kilku tygodni cała Polska przygląda się powolnemu upadkowi kariery Barbary Kurdej-Szatan. Artystka musiała słono zapłacić za swój emocjonalny wybuch zaadresowany w stronę Straży Granicznej. Prezes Jacek Kurski postanowił wyrzucić gwiazdkę "M jak miłość" z Telewizji Publicznej, a do tego grozi jej utrata kontraktu reklamowego z siecią Play.
Mało tego, jej wpisem zajęła się prokuratura i nie jest wykluczone, że Kurdej-Szatan usłyszy zarzuty. Celebrytka źle znosiła nagonkę, ale powoli wraca do dawnej aktywności. Opublikowała już jeden wpis w mediach społecznościowych, a murem za nią stoi część kolegów z branży.
Czytaj także: Barbara Kurdej-Szatan optymistycznie WRÓCIŁA NA INSTAGRAM i... pisze o słońcu. "Rośnie we mnie nadzieja"
Jednym z nich jest Andrzej Piaseczny, który w rozmowie na facebookowym profilu "Województwo Opolskie" bronił Barbary Kurdej-Szatan.
Mamy prawo do własnych emocji, czasem ekstremalnych. I jesteśmy tylko ludźmi, ale z drugiej strony, aż ludźmi. Za taką chęcią uładzenia siebie nie powinny iść absolutnie skłonności, np. do utrzymania pozycji, rozważania: czy dostanę reklamę, czy nie dostanę. Brawo Basia! Bo jesteśmy ludzcy. Bo jesteśmy ludźmi i mamy czasem prawo do emocji, z którymi ktoś może się nie zgodzić. Ale nie czyńmy z siebie bezdusznych maszyn, tylko po to, aby utrzymać choćby swoje apanaże - powiedział Piaseczny.
Oczywiście za rozpoznawalną twarzą powinien iść pewien poziom dyplomacji w wyrażaniu swoich myśli. Ale z drugiej strony nie powinno z nas to czynić maszyny - dodał wokalista.
Czytaj także: TYLKO NA PUDELKU: Play NIE PRZEDŁUŻY WSPÓŁPRACY z Barbarą Kurdej-Szatan! "Mają dosyć zamieszania i AWANTUR"
Piasek zauważył też, że obecnie świat jest podzielony, a w takich sprawach wszystkim powinno chodzić o to samo, czyli o nasze dobro.
Zgadzacie się?