Tegoroczna odsłona Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu dostarczyła wielu emocji. Na scenę legendarnego amfiteatru powróciły gwiazdy, które przez 8 lat rządów PiS odmawiały współpracy z TVP. Jedną z pierwszych artystek, która zbojkotowała nadawcę publicznego pod władzą Jacka Kurskiego była Kayah. Powracając do Opola, artystka zaprezentowała nie tylko swoje umiejętności wokalne, ale również poprowadziła koncert "Premier". Jako konferansjer sprawdził się u jej boku Andrzej Piaseczny, który przez ostatnie lata również miał na pieńku z Telewizją Polską. Wszyscy pamiętamy nagranie, na którym artysta świętuje 50. urodziny, wykrzykując "J***ć biedę, PiS i Konfederację".
PRZYPOMNIJMY: Andrzej Piaseczny skanduje na imprezie urodzinowej: "Je*ać PiS i Konfederację i wszystkich, ku*wa, tam, co tego"
Niestety, powrót Kayah i Piaska do TVP nie był tak triumfalny, jak niektórzy mogliby przypuszczać. Po pierwszym dniu festiwalu w Opolu, artyści stanęli w ogniu krytyki. Część widzów narzekała zarówno na ich wokalne popisy, jak i zdolności prezenterskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Piaseczny podsumował festiwal w Opolu. Wspomniał o krytyce widzów
Gdy emocje już nieco opadły, Andrzej Piaseczny postanowił podsumować w mediach społecznościowych swój powrót na festiwal w Opolu. Wokalista w humorystycznym tonie odniósł się m.in. do fali krytyki, która zalała go w miniony weekend.
Nie wiem, czy to było widać w telewizorach, ale koncert rozpoczęła burza. Burza oklasków, ale również zjawiskowa, atmosferyczna. Co zrobić? Burza przed koncertem, burza po koncercie. "That's life" [takie jest życie - dop. red.], chciałoby się powiedzieć. Oczywiście wszystkim bardzo dziękuję, którzy trzymali za nas kciuki, mimo że mnie język poplątał się co najmniej kilka razy. Dziękuję też tobie Kasieńko, kocham cię. Nie mogło się podobać wszystkim, that's life - słyszymy na nagraniu, opublikowanym przez Piaska.
Andrzej Piaseczny odpowiada na komentarze fanów. Nie obeszło się bez kąśliwych uwag
Pod postem Andrzeja pojawiło się mnóstwo komentarzy. Artysta dziękował fanom za komplementy, odpowiadał także na mniej przychylne wpisy.
Panu Piasecznemu jakoś do 2021 roku pieniądze i (...) TVP nie śmierdziała, gdy siedział w jury "The Voice". Dopiero jak wypłynął filmik z Nergalem i wyrzucili Pana Piasecznego z TVP, telewizja okazała się fuuu i beee. Wcześniej, jak kasa się zgadzała, było super! Tak samo było z wypowiedziami o LGBT - przed "wyjściem z szafy" głównie krytyka, a potem "jestem częścią tej społeczności…". Jednego, czego nie lubię, to obłudy! Tak jak nienawidziłem propagandy, nienawiści, kłamstwa i obłudy pisowskiej, tak nigdy nie zrozumiem obłudy pana Andrzeja - napisał internauta.
Może umknęło pana uwadze, że nie czynię z siebie ani kombatanta, ani nie wypinam piersi do orderów. Jeśli zaś chodzi o "obłudę" wystarczy odrobina wysiłku, żeby znaleźć moje opinie na tematy światopoglądowe, które wypowiadałem otwarcie również za czasów mojej obecności w "The Voice". No, ale łatwiej jest tego wysiłku pewnie nie podejmować. Polecam spokojne oddychanie i pozdrawiam - odpowiedział Piaseczny.
Konferansjerka nie wyszła, no nie. Zjedzą mnie zaraz fanki ślepo i bezgranicznie ubóstwiające, ale niestety było topornie - stwierdziła inna obserwatorka.
Może jednak nie zjedzą. Sam nie mam aż tak krytycznej opinii - odparł piosenkarz.
Czytam ze to była klapa.dobrze nie nie oglądam tego g*wna. Myślicie, że coś znaczycie więcej od nas, pisiorków - czytamy w sekcji komentarzy,
Styl tej wypowiedzi świadczy o poziomie autora. Cóż począć… - skontrował Andrzej Piaseczny.