Od kilku tygodni, mimo znikomej wiedzy na temat tańca, Andrzej Piaseczny "sprawdza się" w roli jurora polsatowskiego show. Oprócz rozdawania wysokich not artysta jest w "Tańcu z Gwiazdami" także tym z jurorskiego składu, który jest najczęściej cytowany przez media. 50-latek w swoich wypowiedziach między występami uczestników chętnie nawiązuje do sytuacji społeczno-politycznej w kraju czy tego, co dzieje się aktualnie w show biznesie.
Nie inaczej było w zeszły poniedziałek. Piasek ni z tego, ni z owego odniósł się do głośnego rozstania Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego. Oceniając występ Kingi Sawczuk, której odpadnięcie z programu swoją drogą wzbudziło ogromne emocje, Andrzej stwierdził, że "wzruszył się bardziej" niż wtedy, gdy usłyszał, jak podróżniczka otworzyła się na temat zakończonego związku...
Po dobie od zaskakującej wypowiedzi stwierdził najwyraźniej, że nie była zbyt trafna, bo odniósł się do swoich słów na Instatories i "przeprosił" Wojciechowską.
Ale się narobiło znowu... - zaczyna, już na wstępie dając do zrozumienia, że nie zamierza brać pełnej odpowiedzialności za własną wypowiedź...
Chciałem powiedzieć, że Martynę Wojciechowską bardzo, bardzo lubię i szanuję - kontynuuje, następnie wbijając szpilę Pudelkowi, który jedynie zacytował jego słowa. Jeśli ona sama, a nie ratlerki, w jakiś sposób poczuła się dotknięta tym, co powiedziałem - serdecznie przepraszam.
Następnie Piaseczny odniósł się w instagramowej relacji do... rozstania Milika i Ziółek:
Aż się boję net otworzyć... No przecież właśnie Arek Milik się rozstał z Jessicą... - czytamy.
Przypominamy, że wieść o tym, że piłkarz i eksWAG nie są razem, pojawiła się dobrych kilka miesięcy temu. Zaraz będzie przepraszał również ich?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!