Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej dawno nie była tak skomplikowana. Od poniedziałku media donoszą o próbach masowego przedarcia się uchodźców na terytorium naszego kraju. Eksperci spekulują, że migranci instruowani są przez białoruskie służby, chcące zdestabilizować Unię Europejską.
W temacie sytuacji na granicy chętnie wypowiadają się gwiazdy. Najgłośniej było o bardzo emocjonalnym i pełnym wulgaryzmów wpisie Barbary Kurdej-Szatan. Andrzej Piaseczny natomiast postanowił pójść o krok dalej i przedstawił w instagramowej relacji własne propozycje rozwiązania kryzysu migracyjnego.
Zapytany o zdanie na temat sytuacji na granicy z Białorusią Piaseczny zaznacza, że nie jest w tej dziedzinie ekspertem, po czym gładko przechodzi do swoich propozycji rozwiązania kryzysu.
Jest strasznie. Nie pozjadałem wszystkich rozumów, więc nie umiem komentować tego w taki sposób, żeby podpowiadać komuś rozwiązania - przyznał piosenkarz, choć już chwilę później podzielił się z internautami swoimi pomysłami.
Chcę powiedzieć, że pewnie wystarczyłoby postawić obóz dla uchodźców i tym ludziom za ułamek kwoty, którą będzie się teraz przeznaczało na ochronę granic, zapewniać pomoc, rozpatrywać ich wnioski azylowe i oczywiście tych, których nie jest się w stanie z różnych powodów wpuścić, to odsyłać do kraju - stwierdził.
Na koniec Piasek dodał, że wolałby, aby do tego typu incydentów, jak te które mają miejsce na granicy z Białorusią, zwyczajnie nie dochodziło.
Oczywiście to, co się dzieje z tym przerzucaniem przez płot i tak dalej, to jest kryzys humanitarny po prostu. Wolałbym, jako zwykły człowiek, niezależnie od moich poglądów politycznych i wszystkich innych, żeby tego rodzaju rzeczy nie miały miejsca - powiedział juror Tańca z Gwiazdami.
Przypomnijmy: Wyoutowany Andrzej Piaseczny przyznaje, że CHODZI do kościoła. "Bóg nie wyklucza nikogo"
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!